W lipcu tego roku Jude Bellingham trafił do Borussii Dortmund. Poprzedni pracodawca Anglika - Birmingham City - otrzymał z tytułu transferu 23 miliony euro. Okazuje się, że kariera pomocnika mogła potoczyć się zupełnie inaczej. W 2019 roku był on o krok od przenosin do jednego z najpopularniejszych klubów Premier League.
Utalentowany pomocnik znalazł się bowiem na celowniku Arsenalu. Jak wynika z informacji legendy Kanonierów - Tonny'ego Adamsa - niemal wszystko było już uzgodnione. Co zatem przeszkodziło ekipie z północnego Londynu zakontraktować Bellinghama?
- (Jude - przyp. red.) został zauważony dość wcześnie przez naszych skautów. Główny skaut był pozytywnie zaskoczony, jak wielkim potencjałem dysponuje Bellingham. Udało mu się wstępnie ustalić szczegóły dopięcia transferu, ale ostatecznie jego starania na niewiele się zdały.
- Cała operacja spaliła na panewce ze względu na zmiany zachodzące w klubie. Nowy dyrektor sportowy - Edu - w momencie przyjścia miał niewielkie doświadczenie zarówno na europejskim, jak i brytyjskim rynku - wytłumaczył Adams.
Od początku sezonu 2020/21 Bellingham zdążył już rozegrać 11 meczów. 17-latek strzelił w niech 1 bramkę i zanotował 2 asysty. W ostatnich dniach Gareth Southgate powołał go do reprezentacji Anglii w miejsce kontuzjowanego Jamesa Ward-Prowse'a. Najnowsze doniesienia z Wysp Brytyjskich mówią, że Bellingham w czwartek 12 listopada może zadebiutować w narodowych barwach w towarzyskim starciu z Irlandią. Początek tego meczu o godzinie 21:00 czasu polskiego.
Zobacz także: Liga portugalska. Afera korupcyjna w najbardziej utytułowanych klubach kraju
Zobacz także:
Alkohol, łóżkowe propozycje i demolka pokoju. Skandal po meczu z Ukrainą
ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki optymistą w sprawie reprezentacji. "Czas działa na naszą korzyść"