Polska - Ukraina. Bogusław Kaczmarek krytyczny: Wynik nie może zaciemnić obrazu gry

- Nie można dopuścić, żeby wynik zaciemnił obraz tego spotkania - mówi nam po zwycięstwie reprezentacji Polski z Ukrainą (2:0) Bogusław Kaczmarek, który wytknął kadrze sporo mankamentów.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
Bogusław Kaczmarek WP SportoweFakty / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bogusław Kaczmarek
- Eksperymenty najlepiej wychodzą w laboratorium, w piłce nożnej już gorzej. Reprezentacja ma duży problem z grą dwoma napastnikami. Arkadiusz Milik próbował wracać do drugiej linii i w pewnym momencie zdarzył mu się nawet faul w okolicy 20. metra od naszej bramki. Ukraińcy mieli trzech piłkarzy w środku pola i oni całkowicie tę strefę zdominowali - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty Bogusław Kaczmarek, który w latach 2006-2008 był asystentem Leo Beenhakkera w kadrze.

Doświadczony szkoleniowiec uważa, że największą, a może nawet jedyną wartością ze środowej potyczki jest wynik. - Po pierwszych dwudziestu minutach myślałem, że rywale nas "rozklepią". Maciej Rybus miał duże problemy. Mnóstwo akcji szło właśnie jego stroną. Mieliśmy też ogromne szczęście przy rzucie karnym. Ważne jednak, że mimo tych minusów udało nam się wygrać. Każde zwycięstwo buduje morale i sprawia, że zawodnicy dopiero wchodzący do zespołu czują się dowartościowani. Wewnętrzny motywator u nich będzie teraz dużo lepszy.

Zdaniem Kaczmarka Ukraińcy mogą sobie pluć w brodę. - Na ich przykładzie dobitnie się przekonaliśmy, że futbol to gra błędów. Bramkarz Andrij Łunin zrobił półtora "klopsa", zawinił tak naprawdę przy obu bramkach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało

Kogo można wyróżnić w ekipie Biało-Czerwonych? - Zdecydowanie Jacka Góralskiego. Bez niego nie miałby kto wykonywać odbiorów. Trochę pochwał skierowałbym też w stronę Mateusza Klicha, choć to nie był idealny mecz w jego wykonaniu. Ważnego gola zdobył Krzysztof Piątek, do "pustaka" tez trzeba umieć trafić, a to mu na pewno pomoże. W drugiej linii przyszłość należy do Jakuba Modera. Strzelił bramkę praktycznie w pierwszym kontakcie z piłką - wyliczył Kaczmarek.

Jerzy Brzęczek ma jednak o czym myśleć. - Mecz odbył się w dniu święta narodowego i można powiedzieć, że piłkarze stanęli na wysokości zadania. Nie zmienia to faktu, że sztab szkoleniowy, a zwłaszcza analitycy będą mieć dużo pracy, żeby rozebrać to spotkanie na czynniki pierwsze. Kultura gry, wyszkolenie, sposób operowania piłką - to wszystko było po stronie rywala, który jednak kompletnie nie potrafił tych atutów wykorzystać. Ukraińcy mieli trzy, cztery czyste sytuacje, do tego zmarnowali rzut karny, dlatego nie chciałbym, żeby wynik zaciemnił nam obraz meczu - zakończył Kaczmarek.

Polska pokonała Ukrainę 2:0 po golach Krzysztofa Piątka w 40. i Jakuba Modera w 62. minucie.

Czytaj także:
Robert Lewandowski najlepszym piłkarzem 2020 roku! Polak wygrał kolejny plebiscyt
PKO Ekstraklasa: dwa tygodnie przerwy Jakuba Kamińskiego. Ogromny pech pomocnika Lecha Poznań

Podobała ci się gra reprezentacji Polski w meczu z Ukrainą?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×