Pamiętacie "niski pressing" Nawałki? Kuriozalna końcówka, która "wyeliminowała" Polaków

Reprezentacja Polski U-21 nie awansowała na mistrzostwa Europy, bo w innej grupie Dania nie wygrała z Rumunią. Tamto spotkanie skończyło się remisem 1:1, a 83. minuty kibice oglądali kuriozalne sceny.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Reprezentacja Polski U-21 sama skomplikowała sobie sytuację z awansem na mistrzostwa Europy. Biało-Czerwoni w ostatniej kolejce musieli pokonać Łotwę (wygrali 3:1), a potem m.in. liczyć na to, że w innej grupie Dania pokona Rumunię. Przez moment wydawało się to realne.

Skandynawowie prowadzili, ale tylko przez 22 minuty. W dodatku przed bramką na 1:1 jeden z zawodników otrzymał czerwoną kartkę. Niestety, remis satysfakcjonował obie drużyny, więc końcówka meczu była kuriozalna.

Od około 83. minuty zaczęła się farsa. Rumuni wymieniali podania na własnej połowie, a rywale nawet nie kwapili się, aby ją odebrać. Od razu przypomina się mecz Japonia - Polska (0:1) z mistrzostw świata 2018, kiedy to rywalom awans dawała porażka jedną bramką, a nasi piłkarze zachowywali się dokładnie tak samo, jak teraz Duńczycy.

ZOBACZ WIDEO: Włochy - Polska. Czego zabrakło Biało-Czerwonym? Szczera odpowiedź wiceprezesa PZPN

Adam Nawałka wtedy tłumaczył, że jego zawodnicy stosowali niski pressing. A co miał do powiedzenia teraz Adrian Mutu?

- Kazałem moim zawodnikom tak grać. Po co mieliśmy podejmować ryzyko? Po co mieliśmy szukać gola i ryzykować kontratakiem? - mówił po meczu selekcjoner Rumunów.

Wydarzenia z końcówki meczu Dania - Rumunia możecie zobaczyć poniżej. W swoim stylu skomentował je na Twitterze Wojciech Kowalczyk.

"Rumuni i Duńczycy oglądali i się nauczyli jak ustawiać mecz" - napisał były piłkarz.

El. ME U-21. Polska - Łotwa. Rozkręcali się długo, ale wykonali swoją część zadania. Wygrana Biało-Czerwonych >>

Niepewna pozycja Jerzego Brzęczka. Mecz z Holandią kluczowy >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×