Afera u rywala Lecha Poznań. Ogromne kary dla imprezowiczów

PAP/EPA / JOSE SENA GOULAO / Na zdjęciu: radość piłkarzy Glasgow Rangers
PAP/EPA / JOSE SENA GOULAO / Na zdjęciu: radość piłkarzy Glasgow Rangers

Dwóch piłkarzy Rangers FC bawiło się w najlepsze na domowej imprezie. Sprawa trafiła do mediów i posypały się kary. Szkocka federacja nie miała litości za złamanie przepisów.

Afera wybuchła kilka dni po meczu Rangers FC - Lech Poznań (1:0) w Lidze Europy. Szkoci kilka dni później wygrali pojedynek ligowy, ale świetna atmosfera legła w gruzach z powodu dwóch piłkarzy. Jordan Jones i  George Edmundson bawili się na imprezie domowej, czym narazili się na zakażenie koronawirusem.

Zawodnicy otrzymali mandaty od policji, ale pewne było, że na tym się nie skończy. Sprawą zajął się Szkocki Związek Piłki Nożnej. Wezwano ich na przesłuchanie, a niedługo później ogłoszono kary. Konsekwencje są bardzo surowe.

Jones i Edumondson zostali zawieszeni na siedem meczów. Najwcześniej będą mogli wrócić na boisko... 30 grudnia na pojedynek z St. Mirren. Na razie piłkarze i ich klub nie skomentowali decyzji związku.

Kara jest konsekwencją złamania protokołów, które władze ligi wprowadziły na czas pandemii koronawirusa. Zawodnicy mają zakaz chodzenia na imprezy i muszą unikać kontaktu z ludźmi spoza klubu i najbliższego otoczenia.

Bardzo możliwe, że dodatkowo Rangers FC nałoży kary na swoich zawodników. Ich zawieszenie nie będzie dużym problemem dla drużyny, bo i tak trener Steven Gerrard rzadko na nich stawiał.

Kapitalna forma rywali Lecha Poznań. Byli o bramkę od wyrównania rekordu ligi >>

Liga Europy. Glasgow Rangers - Lech Poznań. Piłkarze Żurawia bezradni w Szkocji >>

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela brat Wayne'a Rooneya. Bramka-marzenie

Komentarze (0)