Kolejne podpisy w Stalowej Woli

Kadra Stali Stalowa Wola została powiększona. W końcu działaczom Stalówki udało się zakontraktować Cezarego Czpaka i Dariusza Stachowiaka. Na grę w Stalowej Woli zdecydował się też Bartłomiej Piszczek.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Stal Stalowa Wola na inaugurację sezonu 2009/2010 przegrała na własnym stadionie z Dolcanem Ząbki aż 1:4. Po spotkaniu opiekun zielono-czarnych Przemysław Cecherz stwierdził, że Stali potrzebne są wzmocnienia na skrzydłach. - Jest nam bardzo potrzebny zawodnik na prawe skrzydło. Nie ukrywam, że i na lewe przydałby się rywal dla Krzysztofa Treli, który nie jest już dobry wytrzymałościowo i potrzebuje kogoś, kto by go zastąpił - powiedział na konferencji prasowej po sobotnim pojedynku szkoleniowiec jedynego przedstawiciela Podkarpacia w I lidze.

Ostatecznie udało się zakontraktować dwóch skrzydłowych, dzięki czemu kamień spadł z serca trenerowi Stalowców. Oprócz Cezarego Czpaka, zespół z hutniczego grodu zasilił Dariusz Stachowiak. - W końcu w poniedziałek udało się zgłosić mnie do rozgrywek. Było trochę zamieszania i dlatego sztab szkoleniowy Stali nie mógł skorzystać z moich usług na inaugurację. Na Widzew będę już do dyspozycji trenerów - powiedział portalowi SportoweFakty.pl nowy nabytek stalowowolskiego klubu, Dariusz Stachowiak.

To jednak nie był koniec wzmocnień. Słabo w potyczce z Dolcanem zagrała defensywa. Aby wzmocnić konkurencję postanowiono wznowić rozmowy z Bartłomiejem Piszczkiem, który w czerwcu opuścił Stalową Wolę i zaczął szukać nowego pracodawcy. 28-letniemu obrońcy nie udało się znaleźć nowego zespołu. W Stali cały czas myślano o tym graczu i w poniedziałek skontaktowano się z nim. Piszczek pojawił się na wtorkowych zajęciach i jest duże prawdopodobieństwo, że już nie wyjedzie. - Raczej zagram w Stalówce - mówi portalowi SportoweFakty.pl.

W środę Stalowcy zamiast treningu odbyli wewnętrzną gierkę. Sztab szkoleniowy szukał najlepszego rozwiązania kadrowego. Niewątpliwie na sobotni mecz z Widzewem Łódź będą zmiany w podstawowej jedenastce. Nie wiadomo jednak, na jakich pozycjach dojdzie do roszad. Jest duże prawdopodobieństwo, że do składu wskoczy Daniel Treściński, który na skutek mylnej diagnozy lekarzy nie mógł normalnie trenować i dopiero teraz jest w pełni sił.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×