Piłkarz Legii Warszawa jeszcze przed wyjściem na boisko zyskali dodatkową motywację. Raków Częstochowa przegrał ze Śląskiem Wrocław (0:1), a to otworzyło szansę na odzyskanie fotela lidera. Podopieczni Czesława Michniewicza jednak nie mieli łatwego zadania, bo mierzyli się z Lechią Gdańsk.
W pierwszej połowie nie było bramek. Przełomowy moment był w 61. minucie. To wtedy Bartosz Kapustka podał do Luquinhasa, który dośrodkował w pole karne. Doskonale wiedział, co robi, bo tam na podanie już czekał Tomas Pekhart.
Czech jest ekspertem od gry głową i nie mógł zmarnować takiej okazji. Świetnie uciekł obrońcy, a potem idealnie wyczuł moment, kiedy wyskoczyć. Po chwili cieszył się z gola.
Legioniści ostatecznie wygrali 2:0, bo w samej końcówce spotkania wynik podwyższył Rafael Lopes. To jednak Pekhart zebrał najwięcej pochwał. 31-letni napastnik w tym sezonie jest najlepszym strzelcem PKO Ekstraklasy i na koncie ma 10 goli.
Ważne zwycięstwo @LegiaWarszawa i awans na pierwsze miejsce w tabeli @_Ekstraklasa_#AkcjaMeczu należy do Pekhartapic.twitter.com/kX3Ta7fjOU
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) December 5, 2020
Bandycki faul na Bartoszu Kapustce. Cud, że nic mu się nie stało! >>
PKO Ekstraklasa. Legia - Lechia. Ofensywne usposobienie gdańszczan nic nie dało. Wygrała warszawska konsekwencja >>
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"