Transfery. Royston Drenthe nie trafi do Victorii Cisek. Zadecydowały finanse

Getty Images / Erwin Spek/Soccrates / Na zdjęciu: Royston Drenthe
Getty Images / Erwin Spek/Soccrates / Na zdjęciu: Royston Drenthe

LKS Victoria Cisek poinformowała, że pozyskanie Roystona Drenthe nie dojdzie do skutku z powodów finansowych. - Doniesienia o tym, że nie było żadnych rozmów są bzdurą - zapewnia WP SportoweFakty przedstawiciel klubu opolskiej V ligi.

W tym artykule dowiesz się o:

W ostatnich dniach światowe media huczały o Roystonie Drenthe po tym jak holenderski sąd ogłosił go bankrutem. W Polsce dodatkowo atmosferę podgrzała jeszcze LKS Victoria Cisek, która poinformowała o prowadzeniu z nim rozmów na temat ewentualnego transferu. Jak się jednak okazuje, ten ruch nie dojdzie do skutku z powodów finansowych:

Na stronie internetowej magazynu "Voetbal International" pojawił się krótki artykuł, w którym głos miał zabrać sam 33-latek. Czytamy tam, że nie miał on żadnego kontaktu z polskim klubem i to wszystko nazywa "bzdurą". Nie znajdujemy w nim jednak żadnych dosłownych cytatów. - Doniesienia o tym, że nie było żadnych rozmów są bzdurą - zapewnia nas rzecznik prasowy Victorii Maciej Nowak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężny strzał, odrobina szczęścia i... fantastyczny gol. Palce lizać!

- Informacje o tym, że nasze rozmowy z samym Drenthe i jego agentem są "fake newsem" to zwyczajna nieprawda. Nawet przed chwilą kontaktowaliśmy się z jego bratem i zarazem menadżerem, zwróciliśmy na to uwagę i wyjaśniliśmy wszystko. On sam zobowiązał się poruszyć i wyprostować tą sprawę w największych holenderskich mediach. Bardzo nas to cieszy, bo jesteśmy bardzo małym klubem i nie chcemy koniec końców mocno ucierpieć na tej sytuacji - dodaje Nowak.

Po kilku godzinach agent holenderskiego piłkarza potwierdził na łamach polskich mediów, że Victoria rzeczywiście złożyła ofertę. Nie była ona jednak wystarczająco atrakcyjna i temat błyskawicznie upadł. - Dlatego też zamieściliśmy oficjalny komunikat, choć ktoś zaraz może się śmiać z tych rozbieżności finansowych i powiedzieć, że "pewnie zaproponowali mu 5 zł., a on chciał milion". Nic z tych rzeczy, to nie były jakieś ogromne różnice. Nie mogę niestety mówić o dokładnych kwotach. Tylko tyle, że w tej chwili przewyższają nasze możliwości. Sam Royston przekazał nam jednak, że cieszy się z zainteresowania. Dlatego też niewykluczone, że temat wróci w przyszłości - kończy nasz rozmówca.

Przypomnijmy, że Drenthe jest obecnie zawodnikiem amatorskiego Kozzaken Boys. W obecnym sezonie nie rozegrał jednak ani jednego meczu dla tego klubu.

Komentarze (0)