Robert Lewandowski w pogoni za niemożliwym. Złoty But celem

Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski bije rekordy strzeleckie, ale jeszcze nigdy nie wygrał klasyfikacji Złotego Buta. Leo Messi aż pięciokrotnie nie miał sobie równych, Cristiano Ronaldo trzykrotnie. Teraz olbrzymią szansę ma polski napastnik.

W poprzednim sezonie wydawało się, że Robert Lewandowski wreszcie zabierze do domu statuetkę złotego buta. Jeszcze nigdy nie strzelił w ligowych meczach aż 34 goli, ale życiową formę osiągnął Ciro Immobile. Wpakował 36 bramek i zepchnął Polaka na drugie miejsce.

Lewandowski kontynuuje doskonałą serię także w tym sezonie. Nie ma sobie równych w Europie. Odskoczył na kilka goli i może w końcu pokona wszystkich.

Kontrowersje wokół Złotego Buta

Trzeba zacząć od tego, że Złotego Buta wygrywa nie ten, co strzelił najwięcej goli w Europie, ale ten, co nazbierał najwięcej punktów. Ranking powstaje w oparciu o liczbę goli strzelonych przez piłkarzy w lidze. Bramki są mnożone przez współczynnik trudności rozgrywek. Najwyższy - dwa - ma pięć czołowych lig. Obecnie: hiszpańska, angielska, niemiecka, francuska i włoska (współczynnik zależy od wyników klubów z każdej ligi w europejskich pucharach w ciągu ostatnich pięciu sezonów).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale bramka piłkarki w Chile! Tego gola można oglądać godzinami

Dlatego piłkarze ze słabszych lig mają bardzo małe szanse, żeby wygrać Złotego Buta. Np. żeby piłkarz z PKO Ekstraklasy zdobył nagrodę, to w poprzednim sezonie musiałby strzelić... 48 goli. Nierealne. Polska ma współczynnik 1,5 pkt za gola. Najsłabszy współczynnik wynosi 1 pkt za gola, więc piłkarze z tych lig musieliby strzelić 73 bramki w poprzednim sezonie, aby zdetronizować Immobile.

Drugą kwestią, która jest bardzo często podnoszona, jest liczba rozegranych meczów. Premier League, La Liga, Serie A oraz Ligue 1 mają po 38 kolejek. Bundesliga cztery kolejki mniej.

Biorąc pod uwagę częstotliwość zdobywania goli na mecz przez Lewandowskiego, można pokusić się o stwierdzenie, że Polak, gdyby miał do rozegrania tyle samo meczów co Immobile, to wygrałby Złotego Buta. Dlatego padały już postulaty, aby zmienić zasady przyznawania Złotego Buta, bo piłkarze z Bundesligi już na starcie mają mniejsze szanse na wygranie. Na razie nikt nie planuje takich zmian.

Pandemia zmieniła rozkład sił

Przez pandemię sezon rozpoczął się z opóźnieniem. To oznacza, że kalendarz meczów będzie jeszcze bardziej napięty niż wcześniej, a całość zwieńczą mistrzostwa Europy. Kluby muszą rozsądnie korzystać ze swoich piłkarzy. Nie ma już mowy, żeby gwiazdorzy - tacy jak Robert Lewandowski, Leo Messi czy Cristiano Ronaldo - grali w każdym meczu.

Lewandowski jeszcze nigdy nie wznawiał sezonu na początku stycznia. Bundesliga zawsze wracała pod koniec stycznia i Polak miał ponad miesiąc na odpoczynek, wyleczenie mniejszych urazów i żeby naładować baterie na drugą część sezonu. Teraz nie ma na to szans. Nikt nie wie, jak zareagują na to organizmy piłkarzy.

Pewne jest, że częściej będą odpoczywali. Tylko w tym sezonie Lewandowski na 22 mecze opuścił już cztery. W całym poprzednim nie zagrał w tylko pięciu (na 52 możliwe).

Na razie Lewandowski nie ma sobie równych w klasyfikacji Złotego Buta: strzelił aż 17 goli, a drugi Mohamed Salah ma 13 bramek. Trzeba zwrócić uwagę na Cristiano Ronaldo, który obok Lewandowskiego strzelał jak na zawołanie w 2020 roku. Póki co Portugalczyk może pochwalić się wynikiem 12 goli.

Klasyfikacja Złotego Buta (top 5 lig w Europie):

Lp.PiłkarzKlubGolePunkty
1. Robert Lewandowski Bayern 17 34
2. Mohamed Salah Liverpool 13 26
3. Cristiano Ronaldo Juventus 12 24
-. Kyllian Mbappe PSG 12 24
-. Jamie Vardy Leicester City 12 24


Zobacz także
Soccer Globe Awards. Robert Lewandowski zwyciężył. "Rywalizacja z takimi ludźmi jak Ronaldo to spełnienie marzeń"

Zobacz takżeZlatan Ibrahimović wybrał jedenastkę marzeń. Wskazał nawet gracza lepszego od siebie

Źródło artykułu: