Richmond Boakye miałby zasilić Legię Warszawa. Fakt, że polski klub szuka napastnika, a Ghanijczyk zdążył się pokazać z dobrej strony w Europie, sprawia, iż ta informacja brzmi ciekawie i wiarygodnie.
W tym sezonie Boakye zagrał 8 meczów w lidze serbkiej, w barwach Crveny Zvezdy Belgrad, w których strzelił dwa gole i zaliczył trzy asysty.
W CV ma kilka bardzo ciekawych klubów: Genoa, Juventus Turyn, Atalanta, Elche, Roda Kerkrade. W reprezentacji Ghany zagrał 13 razy, zdobył 5 bramek. A co do skuteczności, to przez kilka sezonów strzelił dla Crvenej Zvezdy 48 goli.
Jak wspomniano jednak, skończył mu się właśnie kontrakt. I co teraz? Zdaniem ghanijskich mediów ma dołączyć do Legii. Czy to prawda? Jak ustaliliśmy, historia nie jest zmyślona. Legia wykazała zainteresowanie tym graczem, ale w tym momencie jej szanse są określane jako "skromne". Powód? Oczekiwania finansowe zawodnika, których polski klub może nie udźwignąć.
Z naszych informacji wynika, że w tym momencie Boakye ma na stole dwie oferty: z Arabii Saudyjskiej i ZEA: kluby z tamtych krajów proponują mu między 800 tysięcy a milion euro netto rocznej pensji. I właśnie to może być główną przeszkodą na jego drodze do Legii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gol piłkarki FC Barcelona. Trafiła idealnie!