Rok temu Robert Lewandowski musiał zadowolić się drugim miejscem w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". Wtedy przegrał z żużlowym mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem. Tym razem "Lewy" był zdecydowanym faworytem do zwycięstwa i zgarnięcia nagrody dla najlepszego polskiego sportowca 2020 roku.
Lewandowski już podczas przemówienia na gali nie ukrywał swojej radości. Dziękował rodzicom, żonie i wszystkim, którzy mieli wpływ na rozwój jego kariery. Piłkarz Bayernu Monachium po wygranej w plebiscycie zabrał głos w mediach społecznościowych, gdzie wyraził podziękowania fanom.
"Poprzedni rok był wyjątkowy. Nie tylko dla mnie, ale też dla innych polskich sportowców, którzy osiągali niesamowite sukcesy na arenie międzynarodowej w różnych dyscyplinach sportu. Tym bardziej cieszy mnie nagroda dla Sportowca Roku, którą otrzymuję dzięki głosom oddanym przez polskich kibiców. Dziękuję Wam za wsparcie i wiarę w to, co od wielu lat robię na boisku" - napisał na Instagramie Lewandowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko
"Wierzę, że kolejne wielkie momenty i sukcesy są przed nami. Gratuluję również wszystkim wyróżnionym. Jestem dumny, że mogłem stanąć obok Was na scenie, bo piszecie piękną historię polskiego sportu" - dodał najlepszy w historii polski piłkarz.
Lewandowski na Instagramie podziękował także żonie. "Oto przepis na sukces: nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie ona. Moje największe wsparcie" - napisał zwycięzca plebiscytu. Już podczas gali mówił o Annie Lewandowskiej wiele ciepłych słów, a ta nie ukrywała wzruszenia.
Podczas gali mówił, że to żona pozwoliła mu wejść na szczyt. Była reprezentantka Polski w karate zmieniła jego podejście do treningu, przekonała go do specjalnej diety, jest też potężnym wsparciem w trudnych chwilach.
Czytaj także:
Jakub Moder nie będzie jak Bartosz Kapustka. "W Brighton and Hove są nim podekscytowani"
Transfery. PKO Ekstraklasa. Oficjalnie: Bartosz Salamon podpisał umowę z Lechem Poznań