Transfery. La Liga. Riqui Puig pozostaje nieugięty. "Nie rzucę ręcznika"

PAP/EPA / Kim Hukari / Na zdjęciu: Riqui Puig
PAP/EPA / Kim Hukari / Na zdjęciu: Riqui Puig

- Spędziłem już tyle lat w tym klubie. Dużo mnie kosztowało dotarcie do pierwszej drużyny i teraz, kiedy w niej jestem, nigdy się nie poddam - stwierdził Riqui Puig.

W środę FC Barcelona zdołała wygrać z Realem Sociedad w meczu półfinałowym Superpucharu Hiszpanii. Do rozstrzygnięcia tej rywalizacji potrzebna była seria jedenastek.

Do decydującego rzutu karnego podszedł Riqui Puig. Dzięki trafieniu wychowanka, "Duma Katalonii" awansowała do finału, gdzie zmierzy się ze zwycięzcą starcia Real Madryt - Athletic Bilbao.

21-latek kipiał radością po tym spotkaniu. Jak się okazało, pierwotnie Ronald Koeman nie wyznaczył go do wykonania jedenastki. - Nie było mnie na liście wykonawców rzutów karnych, ale brakowało jednego piłkarza. Ja pierwszy powiedziałem, że chcę strzelać - przyznał młody pomocnik na antenie telewizji "Movistar".

Od dłuższego czasu media donoszą, że Puig zdecydowanie nie należy do ulubieńców Koemana. W ostatnim czasie trener zasugerował, że niektórzy zawodnicy powinni zmienić barwy klubowe - więcej TUTAJ. Zainteresowanie ofensywnym graczem wykazywali przedstawiciele Milanu.

Do tej kwestii również odniósł się sam zainteresowany. - Nigdy nie straciłem uśmiechu na ustach. Jestem dość pogodnym chłopakiem i nawet jeśli nie gram, wszystko układa się bardzo dobrze - dodał Puig.

- Nigdy nie rzucę ręcznika. Spędziłem już tyle lat w tym klubie. Dużo mnie kosztowało dotarcie do pierwszej drużyny i teraz, kiedy w niej jestem, nigdy się nie poddam - wygląda na to, że Hiszpan nie chce słyszeć o transferze.

Czytaj także:
La Liga. "To najlepszy bramkarz na świecie". Marc Andre Ter Stegen bohaterem Barcelony
Przemysław Tytoń pochwalił się nietypową paczką. Leo Messi o nim nie zapomniał

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bez koszulki. A w tle pada... śnieg!

Komentarze (0)