Reprezentant Serbii trafił na Santiago Bernabeu w lipcu 2019 roku. Przedstawiciele "Królewskich" wyłożyli za napastnika niebagatelną kwotę odstępnego. Na konto Eintrachtu Frankfurt wpłynęło 63 mln euro.
Luka Jović przyszedł do Realu Madryt, by rywalizować o miejsce w podstawowym składzie z doświadczonym Karimem Benzemą. Francuz od wielu lat niezmiennie zapewnia drużynie co najmniej kilkanaście bramek w sezonie.
23-latek został przyspawany do ławki rezerwowych Realu. Od początku rozgrywek Primera Division tylko 3 razy dostał szansę gry od Zinedine'a Zidane'a. Dodatkowo w fazie grupowej Ligi Mistrzów odnotował 1 występ. Trudno się dziwić piłkarzowi, który wraz ze swoimi agentami szukał możliwości zimowego transferu.
W czwartek oficjalnie potwierdzono, że do końca sezonu Jović będzie grał na wypożyczeniu we Frankfurcie. W umowie nie została zawarta klauzula wykupu. Pod okiem trenera Adiego Huettera snajper ma wrócić do optymalnej dyspozycji. Aktualnie Eintracht znajduje się na 9. miejscu w stawce Bundesligi.
- Luka nie miał ostatnio łatwego czasu w Madrycie. Ważne jest, aby wrócił na właściwe tory. Teraz jest w dobrych rękach. Bardzo chciał ponownie zagrać w Eintrachcie - zdradził dyrektor sportowy Fredi Bobić na łamach oficjalnej strony klubu.
Wydaje się, że Jović będzie miał łatwe zadanie na początek. W niedzielę Eintracht podejmie ligowego outsidera, czyli Schalke 04 Gelsenkirchen.
Czytaj także:
Puchar Niemiec. Kibice Holstein Kiel świętowali triumf. Parada samochodów i sztuczne ognie
Premier League. Mark Clattenburg broni kolegów po fachu. "Juergen Klopp jest hipokrytą"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko