Plotka głosi, że kibicem błękitnej części Rzymu był sam Benito Mussolini. Bliżej lewej strony sceny politycznej była za to AS Roma. Kibicowska społeczność? Lazio bliżej klasy średniej, rywale za to biedniejsi, po przeciwnej, południowej stronie miasta. I choć czasy się zmieniły, a politycznie bliżej prawej strony są jedni i drudzy, futbolowa nienawiść pozostała.
[...] wypadałoby przypomnieć, że w Rzymie mieszka także nasz wielki nieprzyjaciel: zespół Lazio. Mierzę się z nim przez całe życie, od pierwszych derbów w wieku 13 lat w kategorii wiekowej Giovanissimi regionali, kiedy dopiero co trafiłem do Romy z Lodigiani, aż do ostatnich w mojej karierze, zakończonych porażką w kwietniu 2017 roku, w których zagrałem, nie wpływając na wynik meczu, przez ostatnich 20 minut. Kiedy jesteś dzieckiem, nie kryjesz swoich uczuć. To, co czujesz, płonie żywym ogniem. A ja nienawidziłem Lazio do tego stopnia, że w albumie Panini naklejki z ich zawodnikami przyklejałem do góry nogami. Byli odwróceni, bo nie chciałem im nawet patrzeć na twarz - tak Francesco Totti w autobiografii "Un Capitano" wspomina rywala zza miedzy.
Legenda i symbol AS Roma nie pozostawia złudzeń, czym jest rywalizacja o panowanie w Rzymie. Derby della Capitale po raz 153 w historii rozpoczną się 15 stycznia 2021 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko
Scudetto z rąk do rąk
Więcej tytułów i pieniędzy mają w Calcio takie ośrodki jak Turyn czy Mediolan. Derby Italii to zresztą rywalizacja, gdzie mierzą się Inter Mediolan i Juventus FC. Na określenie Derby d'Italia, wymyślone przez włoskiego dziennikarza Giannego Brery, obruszają się m.in. kibice AC Milan. Derby della Capitale to jednak więcej niż mecz. Gra toczy się o panowanie w Rzymie, dlatego często szumnie zapowiadane pojedynki kończą się na... jednej wielkiej kopaninie. Gdzie dużo ważniejsze rzeczy dzieją się przed i po meczu, bądź poza boiskiem. I choć wyznawcy Calcio dobrze o tym wiedzą, rzymska batalia niezmiennie rozgrzewa.
I im, i nam zależało do szaleństwa, żeby się wzajemnie pokonać w każdej kategorii wiekowej. Ale to nigdy nie przeszkadzało mi w uznaniu zasług i umiejętności rywali. Mojemu pokoleniu w Romie odpowiadali w Lazio Nesta, Di Viao i Franceschini, a ja po każdym meczu ściskałem im dłoń z kiepsko ukrywaną sympatią i myślałem w duchu, jacy są mocni. Sandro Nesta grał najpiękniej ze wszystkich obrońców, jakich kiedykolwiek widziałem. [...] On wie, że ja jestem cudownym dzieckiem młodzieżówki Romy, a ja zdaję sobie sprawę, że on jest cudownym dzieckiem młodzieżówki Lazio. [...] I na przekór temu, z jakich klubów się wywodzimy, szybko stajemy się bliskimi przyjaciółmi - podkreśla Totti, pokazując inną, ludzką twarz rzymskich derbów.
Francesco Totti i Alessandro Nesta to Rzymianie z krwi i kości. Obaj symbolizują też czasy, które były dla Rzymu wielkie, ale obrosły już dwoma dekadami niepowodzeń. Mowa o latach na przełomie XX i XXI wieku. Nesta zdobył z Lazio tytuł w 2000 roku. Biancocelesti mieli świetny zespół. Diego Simeone, Pavel Nedved, Juan Sebastian Veron, Roberto Mancini, Sinisa Mihajlović, Marcelo Salas, Fernando Couto czy Angelo Peruzzi. Do tego trener Sven-Goran Eriksson i... obecny szkoleniowiec Lazio Rzym, Simone Inzaghi. Lazio sięgnęło po Scudetto na stulecie klubu, dokładając również wygraną w krajowym pucharze oraz superpucharze. Jeśli wymienić jeszcze Superpuchar Europy (1999) po wygranej nad Manchesterem United, który prowadził sir Alex Ferguson, rzymianie byli wówczas piłkarskim gigantem.
Był to jednak kolos na glinianych nogach. Sergio Cragnotti, ówczesny prezes SS Lazio i szef konglomeratu spożywczego Cirio, niedługo po sportowych sukcesach Rzymian popadł w ogromne tarapaty. Lazio nie pomógł nawet pierwszy w historii Calcio debiut klubu piłkarskiego na giełdzie. Trzeba było ratować się tzw. kreatywną księgowością oraz sprzedażą najlepszych piłkarzy. Kapitan i symbol Biancocelesti Sandro Nesta wybrał AC Milan. To był dla kibiców największy cios. Licznik tytułów mistrzowskich zatrzymał się na dwóch, pamiętając o pierwszym z 1974 roku. A skoro Lazio przestało wygrywać, chichot historii sprawił, że w kolejnym roku Scudetto zdobyła... AS Roma.
Strzeleckie tradycje
Co ciekawe Sven-Göran Eriksson łączy oba rzymskie kluby, bo zanim wygrał ligę z Lazio, jeszcze w latach 80. był jednym z Giallorossich. Prowadząc Romę Szwed sięgnął po krajowy puchar, mając w składzie m.in. Zbigniewa Bońka. Rzymianie po żółto-czerwonej stronie miasta stali się zresztą specjalistami od zdobywania Coppa Italia, mając ich dziewięć w gablocie. Do okrągłej liczby zabrakło chociażby zwycięstwa w 2013 roku. W finale AS Roma zmierzyła się z Lazio. Co więcej, miało to miejsce na Stadio Olimpico w Rzymie, czyli domowym terenie, którym solidarnie dzielą się oba kluby. Przy obecności 55 tysięcy kibiców górą byli Biancocelesti, po skromnym 1:0 i złotym trafieniu Senada Lulicia.
AS Roma zdobyła Scudetto w 2001 roku, odpowiadając na wyzwanie rzucone przez rywala z tego samego miasta. Franco Sensi, prezes Giallorossich, postawił wówczas wszystko na jedną kartę. Roma triumfowała, mając w swoich szeregach wielu znaczących piłkarzy. Francesco Totti, Gabriel Batistuta, Vincenzo Montella, Cafu , Emerson, Walter Samuel, Marco Delvecchio. Do tego włoski strateg Fabio Capello. Ponownie okazało się jednak, że w Rzymie kochają żyć ponad stan. Prezes Sensi musiał zacząć sprzedawać swoich najlepszych piłkarzy, tracąc tym samym szanse na walkę z coraz mocniejszymi rywalami w Serie A.
W porównaniu z Lazio, po drugiej stronie Rzymu pozostał jednak Totti. I to do końca kariery, stając się najlepszym strzelcem i zaliczając najwięcej występów w Derby della Capitale. Były kapitan Giallorossi ma jedenaście trafień na koncie w 27 występach i jeszcze długo trzeba się będzie starać się o pobicie tego rekordu. Najwięcej do powiedzenia w tej sprawie może mieć Ciro Immobile, supersnajper Lazio, który w minionym sezonie potrafił zdystansować nawet samego Roberta Lewandowskiego w klasyfikacji "Złotego buta". Włoch ustrzelił wówczas aż 36 goli. Odnośnie występów swój dwudziesty mecz w piątkowy wieczór może zaliczyć Stefan Radu, 34-letni obrońca Lazio. Zrównując się w derbowej klasyfikacji wszechczasów z legendą włoskiej piłki, Silvio Piolą. Wielką gwiazdą Lazio z lat 30. i 40. XX wieku. Piola to też najlepszy strzelec w historii Serie A, z 274 golami (143 dla Biancocelesti). Co ciekawe, drugim na liście najlepszych snajperów jest... Francesco Totti, z 250 trafieniami (wszystkie dla ASR).
A skoro jesteśmy przy golach, historia Rzymu zna tylko dwa przypadki piłkarzy, którzy grali po obu stronach barykady i trafiali do siatki w derbach. Pierwszy to bardzo dawne czasy, szwedzki napastnik Arne Selmosson. Piłkarz przeniósł się bezpośrednio z Lazio do ASR w 1958 roku. Drugi przypadek to czasy bardziej współczesne. Aleksandar Kolarov trafił dla Romy we wrześniu 2018 roku, mając za sobą strzelecką przeszłość jako Biancocelesti.
Śmierć i rzymski salut
Bilans "Derby della Capitale" to 54 zwycięstwa Romy, 60 remisów i 38 wygranych Lazio. Pierwszy raz kluby spotkały się 8 grudnia 1929 roku na Stadio Rondinella. Lazio w roli gospodarza przegrało 0:1 po golu Rodolfo Volka. Volk trafiał też w kolejnych sześciu derbowych spotkaniach, kończąc imponującą serię na przegranej swojej drużyny. Lazio po raz pierwszy triumfowało 23 października 1932 roku, wygrywając 2:1 po golach Alessandro De Maria i José Castelli.
Pierwsze derby na Stadio Olimpico rozegrano w 1953 roku. Dokładnie 29 listopada padł remis 1:1 po trafieniach Carlo Galli (ASR) i Pasquale Vivolo (Lazio). Roma najwyższe zwycięstwo nad rywalem zanotowała w 1933 roku, wygrywając 5:0. Blisko powtórzenia rezultatu było w 2002 roku, ale skończyło się na 5:1 dla ówczesnych mistrzów Italii. Za to Lazio ograło rywala w "historycznych rozmiarach" już w XXI wieku. Błękitna część Rzymu mogła cieszyć się po derbowej wygranej 3:0 zarówno w 2006 jak i 2019 roku. Ostatnie dwa pojedynki to solidarny podział punktów (1:1). Niemal równo rok temu sama data spotkania miała tragiczną symbolikę. Remis 1:1 padł 26 stycznia, a w trakcie meczu światowe media obiegła informacja, że Kobe Bryant zginął w katastrofie.
Niezwykłych a także tragicznych historii było w przypadku derbów Rzymu wiele. W 1969 roku Giallorossi otrzymali walkower za mecz w ramach krajowego pucharu. Trzy minuty przed końcem ASR była na prowadzeniu, czego podobno nie mogli znieść elektrycy będący kibicami Lazio. Postarali się zatem o awarię oświetlenia na stadionie, a mecz nie został dokończony. Sprawa wyszła jednak na jaw i Lazio zostało ukarane walkowerem. Dziesięć lat później podczas derbów kibic Lazio Vincenzo Paparelli został trafiony racą w oko, stając się pierwszą ofiarą kibicowskich starć na włoskich stadionach. Za to w 2004 roku mecz przerwano, kiedy pojawiła się nieprawdziwa (jak się później okazało) informacja o śmierci dziecka, potrąconego przez opancerzony samochód policji. Ostatecznie tragicznie wieści okazały się nieprawdziwe, a tak tamte wydarzenia wspomina Totti:
"Musimy przerwać mecz, policja zabiła kibica Romy, dziecko" - mówi mi zmienionym głosem (kibic dop. eMPe), a jego słowa słyszą także nadchodzący właśnie Mihajlović, kapitan Lazio, i sędzia Rosetti. Patrzymy po sobie. Policja oczywiście nie zabija dzieci, ale wrażenie, że doszło do jakiegoś wypadku, jest bardzo mocne. "Nie możecie grać" - przekonują kibice, a funkcjonariusze ze specjalnych oddziałów policji Bigos przychylają się do zawieszenia spotkania, bo klimat na stadionie pogarsza się z minuty na minutę. Decyzję - przekazaną Rosettiemu telefonicznie - podejmuje Adriano Galliani, prezes Lega Calcio, który zarządza przerwanie meczu. My, piłkarze, jesteśmy mu za to bardzo wdzięczni, bo nikt nie jest już w kondycji psychicznej, która pozwalałaby na grę [...] Potem, w czasie trwania procesu, wykluczono, żeby był to skoordynowany plan dwóch grup kibiców przeciw siłom porządkowym. Przypadek zbiorowej psychozy? Cóż. Wszystko, co wydarzyło się tamtego wieczoru, nadal jest dla mnie bardzo dziwne - wspomina Totti w autobiografii wydarzenia z derbowego wieczoru w 2004 roku.
[b]
[/b]Do listy można również dopisać postać Paolo Di Canio. Rzymianin, wychowanek Lazio, jest zdeklarowanym faszystą. W 1989 roku zaskarbił sobie serca kibiców trafieniem w derbach Rzymu, jeszcze jako młody chłopak. Na koniec kariery powrócił do swojego macierzystego klubu, raz jeszcze upokarzając lokalnego rywala. W 2005 roku zdobył pięknego gola dla Lazio po czym wykonał rzymski salut w stronę Curva Nord, czyli sektora najwierniejszych kibiców Biancocelestich. Zachowanie zostało z jednej strony potępione, ale i... zapisane w historii Derby della Capitale. Podobnie jak w przypadku "podłożenia" się pod niekorzystne rozwiązania dla rywali zza miedzy. I nie ma tu mowy o sytuacjach korupcyjnych. Zwyczajnie, kiedy była możliwość, żeby utrudnić życie sąsiadowi, skrzętnie z tego korzystano. Zwłaszcza jeśli do wyboru jest tytuł po "złej" stronie Rzymu, albo szansa dla kogoś z innego miasta.
Piątkowy mecz będzie sędziował Daniele Orsato. Sędzia wywodzący się z regionu Wenecji po raz piąty poprowadzi rzymskie derby. Co ciekawe, dotychczas ani razu górą nie była Roma. W meczach prowadzonych przez Orsato dwukrotnie wygrywało Lazio i dwa razy padł remis. Faworytem bukmacherów jest Roma, ale Giallorossi w roli derbowego gościa nie wygrali od 2016 roku. Pierwszy raz w historii Derby della Capitale zostaną rozegrane w piątek. Zwolennicy ofensywnej piłki mogą zacierać ręce, bo na Stadio Olimpico spotka się dwóch z czterech najlepszych asystentów w Serie A. Po stronie gości Henrikh Mkhitaryan (8 asyst), z Lazio Sergej Milinkovic-Savic (5). Dodatkowo szykuje się pojedynek snajperów, Biancocelesti Ciro Immobile kontra Edin Dzeko, bośniacki kapitan AS Roma.
Początek 153. Derby della Capitale o godzinie 20:45.
W tekście wykorzystałem cytaty z książki "Un Capitano", Francesco Totti i Paolo Condo, w polskim przekładzie "Kapitan" (2019).
Zobacz także: Superpuchar Hiszpanii. Real Madryt - Athletic Bilbao. Nie będzie El Clasico w finale
Zobacz także: Bundesliga. Marcin Kamiński stracił miejsce w VfB Stuttgart. Polak szuka nowego klubu