Przedstawiciele wicelidera PKO Ekstraklasy rozglądali się na rynku transferowym za dostępnymi możliwościami na pozycji bramkarza. Na początku stycznia szeregi Rakowa Częstochowa opuścił Jakub Szumski, który będzie kontynuował karierę w lidze tureckiej - więcej TUTAJ.
Po odejściu Szumskiego do dyspozycji Marka Papszuna pozostał jedynie Branislav Pindroch. Słowak wskoczył między słupki pod koniec rundy jesiennej.
W sobotę Pindroch zyskał nowego konkurenta. Do drużyny Rakowa dołączył jego rodak, Dominik Holec. Piłkarz został na pół roku wypożyczony ze Sparty Praga. W kontrakcie nie została zawarta klauzula wykupu golkipera.
- Cieszę się, że tu trafiłem. Raków to klub z ambicjami. Chcę pomóc drużynie w osiągnięciu jak najlepszego rezultatu w tym sezonie. Wiem, że nie będzie to łatwe zadanie, bo liga jest wyrównana, ale obiecuję, że dam z siebie wszystkie - gracz przywitał się z kibicami Rakowa na łamach klubowych mediów.
26-latek w ostatnim czasie był dopiero trzecim bramkarzem w hierarchii trenerów Sparty. W sezonie 2020/21 nie zdołał zanotować ani jednego występu w lidze czeskiej. Dwa razy pojawił się na murawie w zespole rezerw.
Holec jest wychowankiem MSK Żylina, skąd latem przeszedł do Sparty. W przeszłości był również wypożyczany do innych słowackich klubów. Co ciekawe, już w 2016 roku mógł trafić do Polski. Były młodzieżowy reprezentant kraju przebywał wówczas na testach w Ruchu Chorzów. Ostatecznie ten transfer nie doszedł do skutku.
Czytaj także:
Lukas Podolski jeszcze nie dla Górnika Zabrze? Walczą o niego kluby z MLS
Transfery. Juan Camara bliski powrotu do Jagiellonii. Nowy lewy obrońca także tuż tuż
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawią piłkarze Legii w Dubaju