23-letni Tim Hall podpisał kontrakt z Wisłą Kraków 14 stycznia. Umowa ma obowiązywać do 30 czerwca 2023 roku. Część kibiców "Białej Gwiazdy" kręciła nosem na ten transfer, choć nie wszystkie opinie na temat tego zawodnika były złe. Na Ukrainie na przykład Hall radził sobie całkiem nieźle, jest też obrońcą reprezentacji Luksemburga, choć przyznać trzeba, że nie pierwszego wyboru.
No, ale w tej historii nie to jest najważniejsze. Z naszych informacji wynika, że relacje między trenerem Peterem Hyballą a Hallem są w tym momencie, bardzo delikatnie mówiąc, nie za dobre. Jak to możliwe?
Część kibiców Wisły pomyśli w tym momencie, że to pewnie dlatego, iż piłkarz został Hyballi narzucony, wszak Wisła interesowała się nim już pół roku temu, a zatem dawno przed sprowadzeniem niemieckiego szkoleniowca. Ale, z tego co wiemy, a co zresztą przewijało się też w przestrzeni publicznej - jakiś czas temu i Hyballa chciał go do prowadzonej przez siebie drużyny. Co się zatem wydarzyło?
To nie była impreza
Z Krakowa wiadomo tylko tyle, że gracz się rozchorował. W trakcie jednego z treningów zwymiotował, co oczywiście spowodowało lawinę spekulacji. A może zabalował? Ale już wcześniej w Luksemburgu słyszeliśmy, że to spokojny człowiek, że poza boiskiem nie będzie sprawiał problemów. Raczej wykluczaliśmy więc imprezowy wyskok. I słusznie, bo prawda, jak słyszymy, jest zupełnie inna.
Z tego co usłyszeliśmy, chodzi o ciężkie treningi, które spowodowały rozdźwięk między trenerem a piłkarzem. Nieoficjalnie można też usłyszeć, że trener Hyballa, delikatnie mówiąc, mocno się zdenerwował. Miało dojść do nieprzyjemnej sytuacji w trakcie zajęć.
Organizm nie wytrzymał?
Wspomniane wymioty? Organizm piłkarza, a przynajmniej wszystko na to wskazuje, nie wytrzymał przygotowanych obciążeń i się zbuntował. Co więcej, według nieoficjalnych informacji oszacowano, że do gry Hall będzie gotowy dopiero za kilka tygodni.
To wszystko sprawiło, że w ostatnich dniach atmosfera mocno zgęstniała. Do tego stopnia, że piłkarz faktycznie może odejść z klubu. Wypożyczenie czy...?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawią piłkarze Legii w Dubaju