Puchar Anglii. Świetne widowisko na Old Trafford. Przepiękny gol Bruno na wagę awansu Manchesteru United

PAP/EPA / Martin Rickett / POOL / Na zdjęciu: Bruno Fernandes
PAP/EPA / Martin Rickett / POOL / Na zdjęciu: Bruno Fernandes

Manchester United to kolejna drużyna, która zameldowała się w najlepszej szesnastce Pucharu Anglii. Po ciekawym, intensywnym i emocjonującym meczu na Old Trafford Czerwone Diabły pokonały Liverpool FC 3:2.

Całkiem niedawno, bo zaledwie tydzień temu oba zespoły spotkały się na Anfield w Premier League. Po rozczarowującym spotkaniu padł bezbramkowy remis. Tym razem takiej opcji nie było. W Pucharze Anglii rozstrzygnięcie zapaść musiało, choćby po dogrywce lub rzutach karnych.

Po ubiegłotygodniowym spotkaniu Juergen Klopp zarzucił ekipie z Old Trafford, że zagrała zbyt defensywnie, przez co jego piłkarze nie mogli swobodnie atakować. Na odpowiedź Ole Gunnara Solskjaera nie trzeba było długo czekać. - Atakowaliśmy za każdym razem, gdy przejmowaliśmy piłkę! Może nawet za bardzo. Ciągle oddawaliśmy ją rywalowi, ponieważ zbyt szybko wychodziliśmy do przodu - uważa szkoleniowiec Czerwonych Diabłów.

Moment przyśnięcia obrony Manchesteru United wykorzystał w 18. minucie Mohamed Salah. Akcję rozpoczął Georginio Wijnaldum, który zagrał na dobiegnięcie do Roberto Firmino, a ten podał w tempo między obrońcami do Egipcjanina. Dean Henderson nie miał czasu na reakcję, a po chwili musiał wyjąć piłkę z siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: od chuderlaka do mięśniaka. Niesamowita metamorfoza Torresa!

Element zaskoczenia zastosowali również gospodarze osiem minut później. Znakomite górne podanie spod linii bocznej dostał od Marcusa Rashforda Mason Greenwood, po czym przyjął sobie piłkę na klatkę piersiową i pewnym uderzeniem pokonał Alissona. Do końca pierwszej części gry tempo dyktowali już gracze Czerwonych Diabłów, choć na gole się to nie przełożyło.

Tymczasem już w trzeciej minucie po zmianie stron prowadzenie drużynie Solskjaera dał Marcus Rashford, który dostał górne podanie od Masona Greenwooda, a próbujący przeciąć to podanie Rhys Williams źle ocenił lot piłki i nawet nie trafił w piłkę przy próbie wybicia. O szybkości Rashforda nikogo przekonywać nie trzeba. Zrobiło się 2:1.

Ale tu znów scenariusz spotkania przewidywał zwrot akcji. Kolejne kilkanaście minut należało do Liverpoolu, czego dowodem była bramka z 58. minuty. Akcję polegającą na wymianie kilku szybkich podań zlekceważył Cavani, co okazało się brzemienne w skutkach. Salah trafił do siatki po raz drugi.

Obaj szkoleniowcy zaczęli szachować składami, ale jedna zmiana okazała się kluczową i przyniosła rozstrzygnięcie. W 66. minucie po stronie gospodarzy na boisku zameldował się Bruno Fernandes, który dwanaście minut później popisał się świetnym, precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego. Piłka poleciała obok muru i tuż przy słupku bramki Alissona.

Miejscowi mogli jeszcze wynik podwyższyć, bo gol na 3:2 rozbudził ich na nowo. Najbliżej na minutę przed rozpoczęciem doliczonego czasu gry był Edinson Cavani, który zamykał dośrodkowanie Bruno głową i trafił w słupek. Czerwonym Diabłom udało się jednak dowieźć wynik do końca meczu i w ten sposób wywalczyli awans do 1/8 finału. Tam czeka już West Ham United.

Manchester United - Liverpool FC 3:2 (1:1)
0:1 - Mohamed Salah 18'
1:1 - Mason Greenwood 26'
2:1 - Marcus Rashford 48'
2:2 - Mohamed Salah 58'
3:2 - Bruno Fernandes 78'

Składy:

Man United: Dean Henderson - Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire, Luke Shaw - Paul Pogba, Scott McTominay - Mason Greenwood (66' Fred), Donny van de Beek (66' Bruno Fernandes), Marcus Rashford (86' Anthony Martial) - Edinson Cavani

Liverpool: Alisson - Trent Alexander-Arnold, Rhys Williams, Fabinho, Andrew Robertson - James Milner, Thiago Alcantara (81' Xherdan Shaqiri), Georginio Wijnaldum (62' Sadio Mane) - Mohamed Salah, Roberto Firmino (81' Divock Origi), Curtis Jones

Sędziował: Craig Pawson

Żółte kartki: Lindelof, Pogba (Man United) - Fabinho, Mane (Liverpool)

Czytaj też: Juergen Klopp nie wytrzymał. Głośno powiedział o sytuacji w Liverpoolu

Źródło artykułu: