Pozyskaniem Kacpra Urbańskiego zainteresowanych było wiele europejskich klubów. Były propozycje z Barcelony, Milanu czy Ajaksu. A to tylko te niektóre wielkie marki. Zgłaszali się też przedstawiciele Premier League czy Bundesligi. Z długiej listy 16-latek wybrał Bolognę, która zapewniła mu treningi z pierwszym zespołem. To był jeden z istotniejszych powodów, dla których zdecydowano się na ten, a nie inny klub.
- Uważam, że kierunek włoski i wybór Bologni jest dla Kacpra optymalny na tym etapie kariery - mówi nam Sławomir Wojciechowski, były piłkarz m.in. Lechii Gdańsk i Bayernu Monachium, a obecnie dyrektor akademii gdańskiego klubu.
I choć w Lechii żałują, że kolejny utalentowany zawodnik odchodzi, to nikt nie robił problemów z transferem. - Nie na miejscu byłoby odrzucenie tej oferty i zablokowanie Kacprowi możliwości rozwoju. Może źle to zabrzmi, ale cieszymy się, że odchodzi. Niech idzie, niech się rozwija. Ja mu wróżę bardzo dużą karierę - podkreśla Wojciechowski.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Kiedy kibice wrócą na trybuny? Prezes Animucki zabrał głos
Procedury związane z przenosinami 16-latka do Włoch mocno spowolnił koronawirus. Do transferu doszłoby nieco wcześniej, jednak na początku stycznia pojawiło się zamieszanie z testami na COVID-19. Urbańskiemu przeprowadzono w trzy testy. Pierwszy dał wynik niejednoznaczny, drugi pozytywny, a trzeci negatywny. Ostatecznie piłkarz był zdrowy, ale - zgodnie z procedurami - musiał być odizolowany.
W ubiegłą środę wyleciał do Włoch na testy medyczne, a w poniedziałek Lechia poinformowała o transferze swojego wychowanka. Do końca obecnego sezonu jest wypożyczony, natomiast w umowie zawarto obowiązek wykupu latem. Kontrakt będzie obowiązywał do 30 czerwca 2024 roku.
Oczywiście, trudno sobie wyobrazić, że Urbański z miejsca wskoczy do pierwszej drużyny i już lada moment będzie można go oglądać na stadionach Serie A. Ma trenować z zespołem Sinisy Mihajlovicia, ale na początek będzie ogrywany w drużynach młodzieżowych.
- Nie znam szczegółów, natomiast podejrzewam, że Kacper będzie trenował z pierwszym zespołem Bolonii, a mecze będzie rozgrywał w Primaverze (zespole młodzieżowym - red.), co w niedalekiej przyszłości powinno poskutkować debiutem w Serie A. Taka ścieżka rozwoju byłaby czymś naturalnym - mówi Wojciechowski.
Przypomnijmy, że Urbański to najmłodszy piłkarz, jaki kiedykolwiek zagrał w Lechii. W momencie debiutu w PKO Ekstraklasie (21 grudnia 2019 roku w meczu z Rakowem Częstochowa) miał 15 lat i 105 dni. Łącznie rozegrał w Ekstraklasie 4 spotkania, w tym sezonie jedno.
Jest również najmłodszym piłkarzem ekstraklasy w XXI wieku, a licząc wszystkich zawodników piłkarskiej elity od 1921 roku, był tylko jeden młodszy od niego - Janusz Sroka, wychowanek Cracovii, debiutujący w wieku 15 lat i 57 dni w 1969 roku.
Warto jednak wspomnieć, że rozwój młodego gdańszczanina w pewnym momencie mocno wyhamował. W pierwszej drużynie praktycznie nie dostawał szans. Trener Stokowiec wyżej cenił Tomasza Makowskiego i Jakuba Kałuzińskiego. W obecnym sezonie zaliczył epizod w jednym meczu ligowym, zagrał także 82 minuty w spotkaniu Pucharu Polski.
- Włożyliśmy w tego chłopaka sporo pracy i w dalszej perspektywie mógł myśleć o byciu ważnym zawodnikiem Lechii. Wybrał jednak inną drogę kariery i musimy to uszanować. Życzę mu powodzenia i mam nadzieję, że będzie pamiętał, skąd ruszył na podbój Europy i dowiedzie, że w Lechii dobrze pracuje się z młodzieżą - powiedział niedawno na łamach "Dziennika Bałtyckiego" trener Stokowiec.
W rozwoju nie pomógł też koronawirus i związane z nim obostrzenia. Zawodnicy z kadry pierwszego zespołu Lechii przez długi czas nie mogli występować nawet w rezerwach i Centralnej Lidze Juniorów. W związku z tym Urbański w czasie epidemii grał mało, a przecież w tak młodym wieku to właśnie regularne występy są najważniejsze.
- Kacper kochał piłkę od małego. Już w wieku 9-10 lat wiedzieliśmy, że z tej mąki może być chleb. Wiecznie na boisku, wiecznie z piłką przy nodze. Od dłuższego czasu było po nim widać, że jest to materiał na wybitnego zawodnika, a ten transfer tylko to potwierdza. Jako akademia jesteśmy dumni z takiego obrotu spraw - podsumował transfer dyrektor Wojciechowski.
W wejściu do nowego zespołu na pewno pomoże mu Łukasz Skorupski, aktualnie bramkarz numer jeden w ekipie ze Stadio Renato Dall'Ara. Nie powinno być też większych problemów z komunikacją z resztą drużyny, bo Urbański od paru miesięcy uczył się języka włoskiego. W otoczeniu zawodnika bardzo poważnie podeszli do tematu. Zresztą, do Bolonii przeniesie się z całą rodziną. Mamą, tatą i młodszym bratem Dominikiem, który będzie trenował w akademii włoskiego klubu.
CZYTAJ TAKŻE:
Piłkarz Wisły Kraków odszedł zaledwie po 11 dniach. "Otrzymał od trenera SMS-a o treści, której nie wypada cytować"
Transfery. Oficjalnie: Jagiellonia Białystok z pierwszym wzmocnieniem