Jan Tomaszewski ocenia konferencję Paulo Sousy i punktuje Jerzego Brzęczka

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK  / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Jan Tomaszewski

- Według mnie Paulo Sousa powiedział na konferencji konkretne i fenomenalne rzeczy! - ocenia Jan Tomaszewski, pytany o pierwsze spotkanie nowego selekcjonera reprezentacji Polski z dziennikarzami.

W czwartek odbyła się pierwsza konferencja prasowa nowego selekcjonera Biało-Czerwonych. Paulo Sousa spotkał się z dziennikarzami w trybie online i przez godzinę odpowiadał na pytania mediów.

Portugalczyk wywarł pozytywne wrażenie na zdecydowanej większości dziennikarzy, jednak też w powszechnej opinii wymigiwał się od odpowiedzi i nie przekazał zbyt wielu konkretów.

Innego zdania jest Jan Tomaszewski. Medalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich przekonuje WP SportoweFakty, że Sousa przekazał wiele konkretnych informacji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego

- Przekazał fenomenalne konkrety! - przekonuje jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiego futbolu. - Ludzie chcieliby jednak, żeby podał im gotową taktykę... A tak w ogóle zaskoczyło mnie to. Zaczęło się wymienianie: 1-3-2-3-2 czy 1-3-3-3... A cały świat gra albo 1-4-5-1 albo 1-3-6-1. I mamy cztery elementy: bramkarza, obrońców, pomocników i atak. A ja ciągle słyszę o kilkunastu różnych strategiach... Dla mnie to są dyletanci, co nie mają pojęcia o piłce - ocenia.

Chyba najciekawszą informacją przekazaną przez Sousę był komunikat, że wybrał już bramkarza numer jeden. Czyli zrobił coś, czego przez 2,5 roku pracy nie dokonał Jerzy Brzęczek. Tomaszewski nie raz krytykował za to byłego już selekcjonera.

- To, co działo się do tej pory w tej kwestii, to był sabotaż. I to trwało kilka lat, bo Adam Nawałka też nie miał numeru jeden. Już od lat rola bramkarza się zmieniła, jest o wiele większa. On musi być także ostatnim obrońcą i umieć rozegrać piłkę, krótkim czy dalekim podaniem. Tak gra cały świat. Proszę mi powiedzieć, gdy w ostatnich trzech meczach kadry gra trzech różnych bramkarzy, co to ma wspólnego ze zgraniem całej formacji?

- Oni muszą tworzyć monolit - obrońcy i bramkarz. Chyba byliśmy jedyną reprezentacją na świecie, która zmieniała nazwisko na tej pozycji w każdym meczu. Tak nie może być. Dlatego bardzo cieszą mnie słowa nowego selekcjonera, wreszcie to będzie wyglądać tak, jak powinno. Bramkarz musi mieć pewność, czuć zaufanie ze strony trenera. Tylko wtedy będzie prezentował najwyższy poziom - przekonuje.

Tomaszewski wyznaje, czym jeszcze przekonał go do siebie portugalski szkoleniowiec.

- Jedną rzeczą Sousa mnie zauroczył - że stawia na dialog. Jestem pewien, że wreszcie będzie chemia między piłkarzami a trenerem. Nie mam wątpliwości, że każdy z nich będzie wiedział, jak ma grać - jak się zachowywać w obronie, jak w ataku, co robić w pressingu itd.

Znany ekspert uważa, że brak umiejętności przekazywania informacji piłkarzom był wielkim problemem Brzęczka, przez co zawodnicy na boisku nie do końca wiedzieli, co mają robić.

- Dlaczego polscy piłkarze w swoich klubach potrafią spełniać swoje zadania? Bo mają dokładnie wytłumaczone, co mają robić. Pracują z najlepszymi trenerami na świecie, którzy potrafią im wszystko wytłumaczyć. Przecież tego zupełnie nie było. To, co podczas jednego z meczów usłyszał od Jerzego Brzęczka Krystian Bielik, czyli słynne "próbuj", było karygodne. To była żenada.

- Jestem więc pewien, że nie zobaczymy już takiego wywiadu, jakiego udzielił po meczu z Włochami Robert Lewandowski. Gdy teraz dziennikarz zapyta o taktykę, on będzie wiedział co odpowiedzieć - mówi nam Tomaszewski, który widzi jeden problem przed marcowymi meczami kadry w eliminacjach do MŚ.

Wybitny reprezentant Polski jest przekonany, że Sousa zdąży przekazać najważniejsze kwestie piłkarzom. Problem widzi jeden - czy uda mu się złożyć faktycznie najlepszą "11".

- Przecież w ostatnich meczach panowała taka rotacja, że nawet najzagorzalsi kibice nie byli w stanie przewidzieć składu... Lewandowski był pozostawiany sam sobie, ciągłe zmiany między słupkami, prawy obrońca Bereszyński grający po lewej stronie... Przecież to była antypropaganda futbolu. Jestem spokojny, że przynajmniej teraz będziemy mieli jasność i zobaczymy w tym wszystkim chociaż logikę - kończy.

Pierwszy mecz za kadencji Paulo Sousy reprezentacja Polski rozegra 25 marca. Rywalem Biało-Czerwonych będą Węgrzy, a spotkanie odbędzie się w Budapeszcie.

Paulo Sousa jak Adam Nawałka? Czytaj więcej--->>>
Znany dziennikarz ujawnił zarobki Paulo Sousy. Czytaj więcej--->>>

Komentarze (42)
avatar
Aga3333
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
@Dick Wredniak, no wlasnie .... i co by bylo gdyby gra w kadrze byla ich jedynym zrodlem utrzymania ? Dla wiekszosci kadra jest niestety tylko dodatkiem. 
avatar
Dick Wredniak
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Różnica między klubem a reprezentacją jest taka, że w klubie ci drwale mają 2 opcje: zapier lub wypier a zgrupowania reprezentacji to strefa relaksu: kasa, spa, pyszne jedzonko, napić się można Czytaj całość
avatar
luku
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Ja podziwiam Bońka za taką decyzje. Naprawdę mi zaimponował. Chyba nikt inny w Polsce nie byłby w stanie spojrzeć tak trzeźwo jak on. Nie mam nic do Brzęczka, był niezłym piłkarzem, wiedzę na t Czytaj całość
avatar
tomas68
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Znowu się przymila ciekawe na jak długo. 
Mario24
30.01.2021
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Piłka jest okrągła, a bramki są dwie. Nie ma co robić z piłki nożnej fizyki kwantowej. Trener Sousa ma dobrą gadkę, a co dalej to zobaczymy. Fakt, na takim stanowisko właśnie dobra gadka jest Czytaj całość