Romelu Lukaku miał już żółtą kartkę i nie zagra przeciwko Juventusowi w pierwszym meczu półfinałowym Coppa Italia w przyszłym tygodniu. Natomiast Zlatan Ibrahimović otrzymał drugą żółtą kartkę (i w efekcie czerwoną) za faul na Aleksandarze Kolarowie w drugiej połowie meczu. W związku z tym w kolejnym starciu w Coppa Italia nie zagra.
Póki co zawodnicy nie otrzymali żadnych kar za swoje zachowanie w klubach. Zlatan Ibrahimović miał się tłumaczyć w środę władzom AC Milan. Nie nałożono na niego żadnych sankcji.
Według Sky Sport prokurator federalny może wszcząć dochodzenie w sprawie tego zdarzenia. Nadal nie otrzymał jednak raportu od sędziego, zawierającego treść oświadczeń obu zawodników.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak strzela następca Leo Messiego
- Zlatan przeprosił za kartkę, ale jest gotowy i zdeterminowany do występu w następnym ligowym meczu. To, co się stało, nie jest z pewnością niczym dobrym. Nie usprawiedliwiam go. Jednak Ibra nie jest rasistą, czas przestać tak o nim mówić. Zawsze walczył z dyskryminacją - powiedział Stefano Pioli, cytowany przez football-italia.com.
Przypomnijmy, że do sytuacji doszło pod koniec pierwszej połowy meczu Interu z Milanem. Zlatan Ibrahimović i Romelu Lukaku najpierw zaczęli się przepychać, potem obrażać słownie, w końcu zetknęli się głowami. Wyglądało, że może dojść do rękoczynów. Nawet schodząc do szatni, na przerwę, napastnik Interu chciał dopaść szwedzkiego napastnika. Atmosfera sięgnęła zenitu.
Zagraniczne media donoszą, że najpierw Ibrahimović nazwał Lukaku "osłem" i miał wypowiedzieć kilka nieprzyjemnych słów dotyczących jego matki. W rewanżu napastnik Interu wpadł w szał.
Miał powiedzieć: "P******* ciebie i twoją żonę". Tak wynika z nagrań kamer telewizyjnych, które szybko pojawiły się w mediach społecznościowych. Gdyby nie błyskawiczna reakcja innych piłkarzy, doszłoby do rękoczynów na linii Ibrahimović-Lukaku.
Czytaj też:
Transfery. Kylian Mbappe opuści Paris Saint-Germain? Francuz na celowniku dwóch gigantów
Koronawirus w Legii. Czesław Michniewicz kaszlał i charczał, piłkarze bali się z nim rozmawiać