Salamon chce się przypomnieć Sousie. "Moje nazwisko jest mu znane"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Salamon
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Bartosz Salamon

- Wierzę, że jeśli pokażę odpowiednią formę, to i reprezentacja sobie o mnie przypomni. Moje nazwisko jest znane Paulo Sousie - mówi Bartosz Salamon. 9-krotny reprezentant Polski, były gracz AC Milan, wrócił do kraju po 14 latach przerwy.

Powrót Bartosza Salamona do Lecha Poznań to bez wątpienia wydarzenie zimy w PKO Ekstraklasie. 29-latek ma na koncie ponad 200 występów w Serie A i Serie B w barwach Brescii, Sampdorii, Cagliari, SPAL czy Crotone. Jego karierą przez kilka lat zarządzał słynny Mino Raiola, jeden z najpotężniejszych agentów piłkarskich. W 2013 roku Salamon związał się nawet z AC Milan, ale nie rozegrał ani jednego spotkania w barwach Rossonerich.

Uczestnik Euro 2016 opowiada nam o współpracy z Raiolą, zmarnowanej szansie w Milanie, ewentualnym powrocie do reprezentacji Polski i nadziejach związanych z ponowną grą w Kolejorzu, którego jest wychowankiem.

Kiedy po raz pierwszy pojawił się temat powrotu do Lecha?

Bartosz Salamon, piłkarz Lecha Poznań: Nie słyszałem o takim zainteresowaniu od bardzo dawna, ale latem ubiegłego roku docierały już do mnie informacje, że Lech chciałby mojego powrotu. Wtedy właśnie o tym usłyszałem. Taki powrót mógł się zdarzyć nawet wcześniej, bo miałem w poprzednich latach dwie czy trzy cięższe chwile we Włoszech, w których myślałem o powrocie do Polski. Zimą nadszedł odpowiedni moment. Wszystko się zgrało zarówno u mnie, jak i w "Kolejorzu". Mogłem też odejść za darmo ze SPAL. Wracam w wieku 29 lat - najlepszym jak na obrońcę. Na pewno nie traktuję tego jako sportową emeryturę.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota

Były inne oferty? Można sobie wyobrazić, że zawodnikiem mającym za sobą grę w Serie A zainteresuje się też np. Legia Warszawa. Jakbyś na taką propozycję zareagował?

Miałem inne propozycje, ale z szacunku do zawodników, którzy przyjdą do tych klubów zamiast mnie, mówienie o tym nie byłoby w porządku. Opcje były różne, jednak tę z Lecha uważałem za najlepszą.

W kadrze jest nowy selekcjoner, który otwarcie mówi, że przygląda się szerokiej grupie zawodników z polskiej ligi.

Ale to nie jest tak, że myślę teraz główne o kadrze. Moją "kadrą" jest aktualnie Lech i chcę tu po prostu jak najlepiej grać. Wierzę, że jeśli pokażę odpowiednią formę, to i reprezentacja sobie o mnie przypomni. To jednak melodia przyszłości.

U Paulo Sousy będzie łatwiej? Zna doskonale włoską ligę, zwłaszcza że pracował kiedyś w Fiorentinie.

Grałem przeciwko jego drużynie, gdy byłem zawodnikiem Cagliari, więc jeśli analizował przeciwnika, to na pewno wie kim jestem. Moje nazwisko jest mu znane, ale wątpię, żeby teraz miało to jakiekolwiek znaczenie.

Jesteś zadowolony z długiego etapu we Włoszech, a może mogło się to potoczyć lepiej?

Analizowałem sobie te 13 lat i mogę powiedzieć, że doświadczyłem tam już wszystkiego co się dało. Dalej mogłem tylko powtarzać pewne rzeczy. Realna perspektywa na dziś to była walka o skład w średnim lub słabszym zespole Serie A, albo przenosiny do Serie B i bicie się tam o awans. To wszystko już u mnie było. Natomiast walka o mistrzostwo Polski w moim mieście, a także ewentualne występy w europejskich pucharach są całkowicie nowym wyzwaniem.

Pytania o AC Milan, w którym nie udało ci się zaistnieć, są po tylu latach męczące?

Minęło osiem lat, ale nie męczy mnie to. Nie zamierzam się tego okresu wstydzić, bo pewnie wielu chciałoby wtedy trafić tam, gdzie ja. Ten etap nie potoczył się według moich marzeń. Wierzyłem w siebie, robiłem wszystko, żeby się udało, ale nie wyszło, trudno. Wyjechałem z Murowanej Gośliny do Poznania, potem z Poznania do Serie B, a następnie do Milanu. To chyba niezła ścieżka.

Dlaczego w Milanie nie wyszło?

Nigdy nie chciałem usprawiedliwiać się kontuzjami, czy innymi sprawami pozaboiskowymi, bo inni potem mówiliby, że szukam wymówek. Milan w 2013 roku szukał utalentowanych zawodników z Serie B. Wziął mnie i Riccardo Saponarę. W tamtym okresie z San Siro odchodził krytykowany Francesco Acerbi. Niestety jeszcze w Brescii doznałem kontuzji kostki, którą nie od razu wykryto. Znaleźli ją dopiero w Milanie i to w momencie, w którym na pewno dostałbym szansę. Wiedziałem to. Nie wiem, czy bym ją wykorzystał, ale zagrałbym. Gdy po miesiącu wróciłem do zdrowia, na środku obrony świetnie radzili sobie Philippe Mexes i Cristian Zapata, więc trener nie miał powodu, by robić zmiany. Dla mnie było już za późno.

Poznań to nie było w ostatnim czasie dobre miejsce do walki o trofea. Lech od ponad pięciu lat nic nie wygrał. Nie boisz się, że trudno ci tu będzie wypełniać gablotę medalami?

Właśnie dlatego powrót do Lecha uważam za duże wyzwanie. Łatwo byłoby pójść do klubu, który rok w rok zdobywa trofea i stale jest obecny w pucharach. Tam satysfakcja z kolejnego sukcesu byłaby mniejsza. Jeśli jednak w Poznaniu uda się zmienić tendencję, będzie to coś wielkiego. To mnie napędza i skupiam się na myśli, że mogę dołożyć coś od siebie, by odwrócić niepowodzenia. Dlatego chcę spróbować.

Gdy podpisywaliście kontrakt, były rozmowy o celach już na ten sezon? Strata jest ogromna, ale zadaniem minimum jest pewnie zakwalifikowanie się do europejskich pucharów.

Oczywiście, że były takie rozmowy. Jeśli prezesi zechcą ujawnić te cele, sami się nimi podzielą. Ja mogę powiedzieć, że uznaję je za realistyczne.

Da się porównać polską ekstraklasę z Serie B?

Muszę przyznać, że grając we Włoszech, w ogóle nie oglądałem polskiej ligi. Zainteresowałem się nią od maja ubiegłego roku, bo wtedy pojawił się konkretny temat powrotu do Lecha. Gdy skończyła się przerwa związana z pandemią, zacząłem uważnie śledzić mecze, jednak wyrabiałem sobie opinię raczej o klubie, a nie o rozgrywkach. Trudno o porównania, wolę z nimi poczekać aż rozegram trochę meczów. Na pewno pozytywnie zaskoczyła mnie intensywność treningów na obozie w Turcji.

Strzeliłeś tam bramkę w wygranym 1:0 sparingu z Bandimarsporem. Często możemy oglądać takie obrazki w lidze?

Mam niezłe uderzenie, ale będąc obrońcą, wiadomo, że rzadko jestem w takim miejscu boiska, w którym mogę ten walor pokazać. Jeśli Lech będzie grał wysoko, czego bym chciał, to kto wie, może będę trafiać częściej. Liczę jednak przede wszystkim na stałe fragmenty.

Współpracowałeś niegdyś z Mino Raiolą, a to nazwisko wciąż pobudza wyobraźnię.

To dość odległy temat, bo on był moim agentem w latach 2012-2017. Związałem się z nim, gdy w pewnym momencie w Brescii zacząłem się dobrze zapowiadać. Chciałem mieć wtedy menedżera z wysokiej półki. Kilka lat później jednak obaj uznaliśmy, że ani ja nie jestem potrzebny jemu, ani on mi.

Uznanych trenerów, którzy przewinęli się przez twoją karierę też było sporo. Których zapamiętałeś najbardziej?

Massimiliano Allegri zawsze potrafił zarządzać wielkimi piłkarzami i o nim mogę się tylko pozytywnie wypowiadać. Bardzo wyróżniały się też osobowości Zdenka Zemana i Sinisy Mihajlovicia. Tych szkoleniowców zapamiętałem szczególnie, natomiast najlepszym piłkarzem, z jakim trenowałem był Mario Balotelli. On miał wszystko, co potrzeba do osiągnięcia sukcesu. Jedynie pod względem mentalnym mogło się to u niego trochę lepiej poukładać.

Wracasz do Lecha jako piłkarz dojrzały i doświadczony. Nie czujesz zazdrości, że teraz młodzież wchodzi tu do składu dużo łatwiej niż w okresie, gdy ty musiałeś wyjechać?

Zazdrości nie czuję. Wtedy po prostu była inna polityka w klubie. O pierwszym zespole trudno było nawet marzyć. Pojawiły się inne perspektywy, które próbowałem wykorzystać. Nie ma jednak złotego środka na dobrą karierę. Są zawodnicy, którzy wyjeżdżają dość szybko i kompletnie i im się nie powodzi. Pamiętam, że w okolicach 2007 roku wyjechało wielu, lecz niektórzy powrócili rychło i dziś nikt o nich już nie pamięta.

Lech chce ściągać z powrotem starszych wychowanków, którzy poradzili sobie w zagranicznych klubach. Ma argumenty, by ich nakłaniać do takich powrotów?

Uważam, że tak. Ja jestem w trochę innej sytuacji, wyjeżdżałem jako zupełnie nieznany zawodnik. Teraz wracam i chcę spełnić swoje marzenie. Mogę tu być kimś ważnym i powalczyć o trofea. Trudno mi powiedzieć jakie są motywacje innych.

Co do walki o trofea, już na starcie rundy wiosennej zrobiliście sobie kłopot, bo po remisie z Górnikiem Zabrze (1:1) strata do podium to aż 10 pkt.

Myślę, że za dużo jest w tych słowach pesymizmu. Dziennikarze, albo kibice mogą sobie pozwalać na takie stawianie sprawy, lecz nam zawodnikom nie wolno się załamywać. Ja też nie jestem zadowolony z inauguracji, ale mam z tego powodu płakać? Musimy się skupić na tym, żeby wygrać z Zagłębiem Lubin. To jedyna droga. Od wszystkiego innego trzeba się odciąć.

Wystarczy poczytać media społecznościowe. Frustracja jest ogromna.

Nie czytam ich. Otoczka na pewno jest negatywna, tyle że jeśli ją do siebie dopuścimy, będzie nam ciężko cokolwiek zrobić. Rozumiem te nastroje, jednak jako zawodowiec nie mogę ich brać do siebie.

Zobaczymy cię kiedyś na innej pozycji niż stoper? Może defensywny pomocnik?

Ja się nad tym nie zastanawiałem, myślę, że w klubie też nikt o tym nie myśli. Gdyby była jakaś awaria, to niewykluczone, że szansę dostanie np. ktoś z akademii. Wykorzystując swoje doświadczenie, mógłbym zagrać gdzie indziej niż na środku obrony. Kiedyś w Cagliari przez pół meczu występowałem w ataku i nieźle to wyszło. Na pewno nie odmówiłbym trenerowi, gdyby chciał mnie nietypowo ustawić.

Spędziłeś we Włoszech 13 lat. Czujesz się mentalnie bardziej Włochem czy Polakiem?

We Włoszech jest tak, że zazwyczaj miejscowi trzymają się razem i obcokrajowcy razem. Ja jednak mówiłem świetnie w ich języku, znałem kulturę i dlatego trzymałem się z Włochami. Nie funkcjonowałem tam jak typowy obcokrajowiec. Mam coś z Włocha, być może to mi pozwala lepiej podchodzić do życia. Zawsze jednak czułem się Polakiem.

Odchodziłeś z Lecha Poznań w 2007 roku. To były zupełnie inne czasy dla klubu niż obecnie.

Wyjeżdżałem wtedy praktycznie jako junior. Znałem klub od strony pracy z młodzieżą, a teraz wróciłem głównym wejściem. Jestem pod wrażeniem, jak to wszystko aktualnie funkcjonuje. Uważam, że mamy wszelkie podstawy do osiągania sukcesów.

Bierzesz jeszcze pod uwagę ponowny wyjazd z ekstraklasy, gdyby kiedyś pojawiła się taka okazja?

Nie wróciłem tu po to, żeby myśleć o kolejnym wyjeździe. Najlepsze przede mną i założenie jest takie, by realizować się w Lechu. Chcę osiągać dobre wyniki, a być może w przyszłości powrócić do reprezentacji Polski. Na pewno nie muszę znów wyjeżdżać z kraju, by kiedyś powiedzieć, że moja kariera była udana.

Rozmawiał i notował Szymon Mierzyński

Komentarze (2)
avatar
peppep
4.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale bzdury...On nie ma żadnych szans. Czytaj całość
avatar
SantiagoBernabeu
4.02.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
hahaha zaraz może jeszcze sie obudzi JACH,KURZAWA,KAMINSKI hehehe 
Zgłoś nielegalne treści

Cenimy Twoją prywatność

Kliknij "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU", aby wyrazić zgodę na korzystanie w Internecie z technologii automatycznego gromadzenia i wykorzystywania danych oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez Wirtualną Polskę, Zaufanych Partnerów IAB (878 partnerów) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów (404 partnerów) a także udostępnienie przez nas ww. Zaufanym Partnerom przypisanych Ci identyfikatorów w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej. Możesz również podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody Wirtualna Polska, Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy będą przetwarzać Twoje dane osobowe zbierane w Internecie (m.in. na serwisach partnerów e-commerce), w tym za pośrednictwem formularzy, takie jak: adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń i identyfikatory plików cookies oraz inne przypisane Ci identyfikatory i informacje o Twojej aktywności w Internecie. Dane te będą przetwarzane w celu: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostępu do nich, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru reklam, tworzenia profili związanych z personalizacją reklam, wykorzystania profili do wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profili z myślą o personalizacji treści, wykorzystywania profili w doborze spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, poznawaniu odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł, opracowywania i ulepszania usług, wykorzystywania ograniczonych danych do wyboru treści.


W ramach funkcji i funkcji specjalnych Wirtualna Polska może podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Cele przetwarzania Twoich danych przez Zaufanych Partnerów IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów są następujące:

  1. Przechowywanie informacji na urządzeniu lub dostęp do nich
  2. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru reklam
  3. Tworzenie profili w celu spersonalizowanych reklam
  4. Wykorzystanie profili do wyboru spersonalizowanych reklam
  5. Tworzenie profili w celu personalizacji treści
  6. Wykorzystywanie profili w celu doboru spersonalizowanych treści
  7. Pomiar efektywności reklam
  8. Pomiar efektywności treści
  9. Rozumienie odbiorców dzięki statystyce lub kombinacji danych z różnych źródeł
  10. Rozwój i ulepszanie usług
  11. Wykorzystywanie ograniczonych danych do wyboru treści
  12. Zapewnienie bezpieczeństwa, zapobieganie oszustwom i naprawianie błędów
  13. Dostarczanie i prezentowanie reklam i treści
  14. Zapisanie decyzji dotyczących prywatności oraz informowanie o nich

W ramach funkcji i funkcji specjalnych nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy mogą podejmować następujące działania:

  1. Dopasowanie i łączenie danych z innych źródeł
  2. Łączenie różnych urządzeń
  3. Identyfikacja urządzeń na podstawie informacji przesyłanych automatycznie
  4. Aktywne skanowanie charakterystyki urządzenia do celów identyfikacji

Dla podjęcia powyższych działań nasi Zaufani Partnerzy IAB oraz pozostali Zaufani Partnerzy również potrzebują Twojej zgody, którą możesz udzielić poprzez kliknięcie w przycisk "AKCEPTUJĘ I PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub podjąć decyzję w sprawie udzielenia zgody w ramach ustawień zaawansowanych.


Cele przetwarzania Twoich danych bez konieczności uzyskania Twojej zgody w oparciu o uzasadniony interes Wirtualnej Polski, Zaufanych Partnerów IAB oraz możliwość sprzeciwienia się takiemu przetwarzaniu znajdziesz w ustawieniach zaawansowanych.


Cele, cele specjalne, funkcje i funkcje specjalne przetwarzania szczegółowo opisujemy w ustawieniach zaawansowanych.


Serwisy partnerów e-commerce, z których możemy przetwarzać Twoje dane osobowe na podstawie udzielonej przez Ciebie zgody znajdziesz tutaj.


Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać wywołując ponownie okno z ustawieniami poprzez kliknięcie w link "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu.


Pamiętaj, że udzielając zgody Twoje dane będą mogły być przekazywane do naszych Zaufanych Partnerów z państw trzecich tj. z państw spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.


Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, ograniczenia, przeniesienia przetwarzania danych, złożenia sprzeciwu, złożenia skargi do organu nadzorczego na zasadach określonych w polityce prywatności.


Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że pliki cookies będą umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. W celu zmiany ustawień prywatności możesz kliknąć w link Ustawienia zaawansowane lub "Ustawienia prywatności" znajdujący się w stopce każdego serwisu w ramach których będziesz mógł udzielić, odwołać zgodę lub w inny sposób zarządzać swoimi wyborami. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz w polityce prywatności.