W piątek Lechia Gdańsk, która wygrywa w tym sezonie wszystkie mecze z beniaminkami zagra z Wartą Poznań. - Nie dzielimy drużyn na beniaminków i pozostałych. Może statystyki rzeczywiście tak wskazują, ale do każdego przeciwnika podchodzimy z taką samą powagą i rutyną, każdego analizujemy, do każdego się przykładamy, ale też staramy się dostosować swój styl do przeciwnika. Nikogo nie lekceważymy, wszyscy są dla nas tak samo ważni - dotyczy to zarówno PKO BP Ekstraklasy jest też Fortuna Pucharu Polski - podkreślił Piotr Stokowiec.
Za Lechią Gdańsk nieudany mecz z Jagiellonią Białystok. - Uważam, że to był wypadek przy pracy, tym bardziej, że wierzę w tę pracę, którą wykonaliśmy. Początek meczu był niefortunny i później musieliśmy gonić wynik. Dodatkowo przez 3/4 meczu graliśmy w osłabieniu i wtedy trudno jest realizować założenia taktyczne, a pod koniec przypominało to misję ratunkową. Będą zmiany w składzie, ale nie nazywałbym tego rewolucją - stwierdził, trener Lechii.
Gdańszczanie podobnie jak pod koniec ubiegłego roku mieli problemy w środku pola. - Jak jesteśmy w optymalnym ustawieni, wszyscy są zdrowi, to nasza gra w środku pola wygląda bardzo dobrze. Moje drużyny zawsze grały skrzydłami - lubię i będę tak grał. Uważam, że daje to dobre efekty i jest widowiskowe - przeanalizował szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO: Prezes Ekstraklasy S.A. szacuje straty klubów przez pandemię. Padła konkretna kwota
- Mamy dobrych skrzydłowych, ale to są naczynia połączone - musimy funkcjonować w całości i rozumiem, że skrzydłowym ciężko jest realizować taktykę zmieniając system i wtedy brakuje miejsca dla jednego zawodnika. Zwłaszcza gdy graliśmy w dziesięciu, co w tym sezonie zdarzyło się cztery razy. Powrót Tomka Makowskiego, który odgrywa ważną rolę w środku pola, poszerzy nam spektrum działania i wypłynie dobrze na stabilizację drużyny - ocenił Stokowiec.
Mimo problemów w środku pola, ostatnie spotkanie na ławce rezerwowych zaczął Kenny Saief. - Mocno w niego wierzę i w jego umiejętności, ale najbardziej liczą się konkrety - bramki i asysty, gdzie jest u niego wiele do zrobienia. Na pewno wszyscy to rozumiemy i postaramy się, aby w jego przypadku wiosna była zdecydowanie bardziej efektywna niż jesień. On to wie i nie wystarczy efektowna, gra, od niego wymaga się liczb, bo jest obdarzony dużymi umiejętnościami. Popracowaliśmy wspólnie i ta runda będzie lepsza pod względem konkretów - skomentował trener.
Czy ze względu na to, że w ostatniej kolejce Lechia lepiej wyglądała grając na trzech obrońców, taka zmiana systemu na stałe jest możliwa? - Stare piłkarskie powiedzenie mówi, że grają ludzie a nie systemy i to jest bardzo ważne. Staram się rozwijać drużynę, próbujemy różnych ustawień i bardziej zależy mi na tym, żeby drużyna potrafiła w trakcie meczu przechodzić płynnie z jednego systemu w drugi, by podczas meczu w zależności od potrzeby przejść na dwójkę napastników czy trzech stoperów - zdradził Stokowiec.
- To rozwojowy temat, ale mamy swoje DNA i tego się trzymamy, co nie oznacza, że drużynie nie są potrzebne takie impulsy w tracie meczu. Wymaga to czasu, ale w ostatnim meczu drużyna pokazała, że umie grać i szkoda że nie zakończyło się to zdobyciem bramki - podsumował.
Czytaj także:
Piłkarz lidera PKO Ekstraklasy zawieszony! Chodzi o zakłady bukmacherskie
Legia Warszawa na sprzedaż?