Niedzielne starcie, będące przy okazji hitem kolejki, przyniosło ogrom emocji. Liverpool FC, chcąc myśleć o obronie mistrzostwa, nie mógł przegrać z aktualnym liderem Premier League.
Pierwsza połowa była dość spokojna, Ilkay Gundogan nie wykorzystał rzutu karnego, ale straconą okazję odbił sobie w 49. minucie, dobijając strzał Phila Fodena. Manchester City z prowadzenia długo się nie cieszył, w 63. minucie gospodarze wyrównali.
A niedługo później zaczął się festiwal błędów Alissona. Dwukrotnie podał piłkę... rywalom. Stracił drugą bramkę, a trzy minuty później kolejną, znów popełniając ten sam błąd. "Dwie poważne pomyłki Alissona zapewniły kontrolę zespołowi Pepa Guardioli w wyścigu o tytuł. Bramkarz dał im pierwsze zwycięstwo na Anfield od 18 lat" - podsumował "The Sun".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
"Widok bramkarza Liverpoolu osuwającego się w smutku po strzale Fodena, który był czwartym golem Manchesteru City w meczu, podsumował niedolę mistrzów" - opisało BBC. "Alisson w niedzielę przeżył prawdopodobnie swój największy koszmar w karierze w barwach Liverpoolu" - czytamy.
"Alisson podarował Manchesterowi City zwycięstwo" - opisał "Daily Mail". "Liverpool wygląda na wypalonego i zmęczonego wyścigiem po mistrzostwo. To była ich trzecia porażka z rzędu u siebie w lidze" - dodał autor meczowej relacji.
Brazylijski bramkarz trafił też na nagłówek w "Daily Star". "Dwa niewymuszone błędy w ciągu czterech minut pozwoliły Gundoganowi i Sterlingowi przeciągnąć walkę o koronę w rozgrywkach na korzyść City" - czytamy.
Liverpool ma już dokładnie 10 punktów straty do Manchesteru City i zajmuje czwarte miejsce w tabeli Premier League.
Czytaj też:
Premier League. Fatalny tydzień Jana Bednarka. Michał Karbownik i Jakub Moder tylko na ławce
Premier League. Drużyna Fabiańskiego zremisowała. Czyste konto Polaka, rywal w trudnej sytuacji