Real Madryt ma za sobą bardzo trudny miesiąc, w którym przegrał w Superpucharze Hiszpanii oraz Pucharze Króla, a w La Lidze Królewskich wyprzedza już nie tylko Atletico Madryt, ale także FC Barcelona, która jeszcze kilka tygodni temu grała fatalnie. Wydawało się, że posada Zinedine'a Zidane'a wisi na włosku, jednak Francuz nie zamierza kończyć swojej misji.
- Jestem szczęśliwcem, że tutaj jestem. Będę z tego korzystać do końca, nie odpuszczę. Ludzie chcą mojego odejścia, ale ja się nie poddam i piłkarze też nie odpuszczą. Zawodnicy chcą pokazać, kim jesteśmy i to zrobią - mówił Zidane.
Real Madryt ponownie zaczyna wychodzić na prostą. Wygrał trzy ostatnie mecze i kibice Los Blancos znów widzą światełko w tunelu. Otuchy Francuzowi dodaje także prezydent Florentino Perez, który według dziennik "Marca", okazał wsparcie dla swojego trenera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponująca sztuczka gwiazdy Realu Madryt
"Perez skontaktował się z piłkarzami i trenerami ze swojego domu i docenił sposób, w jaki udało się odnieść ostatnie zwycięstwo" - podkreślają dziennikarze.
Prezydent Królewskich stawia się w szatni po każdym spotkaniu, ale nie mógł zrobić tego w ostatnią sobotę z powodu zakażenia koronawirusem. Drogą telefoniczną rozmawiał z Francuzem, dla którego była to bardzo motywująca rozmowa. Coraz więcej wskazuje na to, że misja Zidane'a nie tylko będzie trwała do końca sezonu, ale i dłużej.
Zobacz także: I po kryzysie. Marcelo Bielsa skomentował formę Mateusza Klicha
Zobacz także: Syn legendarnego piłkarza trafił do Włoch. Do ojca jednak mu bardzo daleko