Andrea Gresele w tym sezonie występował w Primaverze w barwach Hellasu Werona. Miał duże szanse, że niedługo przebije się do pierwszej drużyny. Teraz jednak wszyscy skupiają się na tym, aby 18-latek w ogóle przeżył.
Młody obrońca jest w szpitalu, gdzie przebywa na oddziale intensywnej terapii. Jego stan wciąż jest bardzo poważny. "La Stampa" zdradza, że lekarze przeprowadzili operację z powodu obrzęku mózgu. Ma także złamany krąg i poparzone dłonie.
Historia Gresele błyskawicznie obiegła media z całego świata. Nastolatek bawił się na imprezie ze znajomymi. Około godziny 3 nad ranem wpadł na głupi pomysł. Chciał wskoczyć na wagon nadjeżdżającego pociągu.
Piłkarz z Werony wspiął się na płot. Tragedia wydarzyła się po wskoczeniu na wagon. Trafił na kable z sieci wysokiego napięcia. Został porażony prądem, przez co spadł z wysokości czterech metrów. To i tak cud, że w ogóle przeżył.
Wszyscy czekają na dobre wieści ze szpitala. Pod adresem Gresele płynął wyrazy wsparcia z całego świata. Oczywiście także Hellas Werona pamiętał o swoim zawodniku.
Siamo vicini a te, ai tuoi cari e a chi, come noi, ti vuole bene.
— Hellas Verona FC (@HellasVeronaFC) February 8, 2021
Forza Andrea!#HVFC pic.twitter.com/Jqzh0slPTo
Śledztwo ws. śmierci Maradony nabiera tempa. Kolejne osoby oskarżone >>
Andrzej Iwan: Nie chcę zepsuć tej szansy, mam dobre oko, mogę pomóc Wiśle >>