W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o tym, że powstanie Superligi, zrzeszającej najsilniejsze kluby Europy, jest nieuniknione. Takie rozwiązanie nie jest jednak w smak UEFA oraz krajowym ligom.
Europejska federacja robi zatem co może, by przeciwdziałać tym planom. BBC i "Daily Telegraph" dotarły do informacji o planowanej reformie Ligi Mistrzów, która miałaby być ukłonem w stronę najsilniejszych.
Według dziennikarzy, UEFA rozważa poszerzenie rozgrywek z 32 do 36 uczestników. Co więcej, od sezonu 2024/25, miałyby być przyznawane dwie dzikie karty, dzięki czemu drużyny mogłyby dostać się do rozgrywek "tylnymi drzwiami" i uczestniczyć w podziale gigantycznych pieniędzy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski został aktorem
Według doniesień, powyższe zmiany miałyby zostać zatwierdzone przez komitet wykonawczy 20 kwietnia.
Kolejne dwa dodatkowe miejsca w LM, miałyby zająć kluby z najlepszym współczynnikiem, które nie zdołałyby wywalczyć awansu poprzez krajowe ligi. W aktualnej sytuacji w poszczególnych ligach byłyby to Borussia Dortmund oraz Chelsea FC.
Rozszerzenie Ligi Mistrzów niesie za sobą jednak także pewne konsekwencje. Nowy format wiązałby się z większą ilością spotkań, a to stanowiłoby poważny problem. Trenerzy najlepszych drużyn już dziś narzekają na przeładowany terminarz.
Według doniesień BBC, największe kluby, które rozważają stworzenie Superligi, chcą najpierw uważnie przestudiować zmiany proponowane przez UEFA, zanim zajmą w tej sprawie stanowisko.
Czytaj także:
- Legendarny Gerd Mueller lepszy od Roberta Lewandowskiego? "Dziś strzeliłby dwa razy więcej goli"
- Fortuna Puchar Polski. ŁKS Łódź - Legia Warszawa. Czesław Michniewicz: Powinniśmy szybciej wykorzystać okazje