Dariusz Żuraw uratował posadę w Lechu Poznań, teraz liczy na finał Fortuna Pucharu Polski

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Dariusz Żuraw

To mógł być kluczowy mecz dla losów dalszej pracy Dariusza Żurawia w Lechu. Po wyeliminowaniu z Fortuna Pucharu Polski Radomiaka Radom, trenerowi poznaniaków kamień spadł z serca.

"Kolejorzowi" szło w Sosnowcu jak po grudzie, ale ostatecznie dopiął swego, wygrywając 4:3 w konkursie rzutów karnych (po 120 minutach było 1:1).

- Przede wszystkim należą się gratulacje dla moich zawodników za walkę, charakter i awans do kolejnej rundy. Najważniejsze, że gramy dalej. Mam nadzieję, że to będzie dobry prognostyk, a nam po tak trudnym meczu i tak ciężko wywalczonym awansie, uda się dotrzeć w tym roku do samego finału - przyznał Dariusz Żuraw, cytowany przez oficjalny serwis "Kolejorza".

W podobnym tonie wypowiadał się Jakub Kamiński, który mimo że ma dopiero 18 lat, pełnił w czwartek funkcję kapitana. - W tak młodym wieku dostąpić takiego zaszczytu to świetna sprawa. Cieszę się, że jestem w radzie drużyny i mogłem wyjść na boisko z opaską kapitańską - zaznaczył.

- Ciężki mecz, warunki nie sprzyjały, choć nie ma się co tym tłumaczyć, bo były równe dla obu drużyn. O to jednak chodzi w piłce, żeby wygrywać takie spotkania, żeby wychodzić z takich opresji. Niech to będzie pozytywnym impulsem dla nas. Celem jest to, żeby Puchar Polski w tym sezonie zdobyć. Musi być nasz w tym roku - dodał skrzydłowy.

Czytaj także:
Ligowcy w reprezentacji Polski. Paulo Sousa otwiera drzwi, kto przez nie przejdzie?
Wyjazd na mecz przykrywką dla emigracji zarobkowej. 18 lat temu "kibice" Amiki Wronki uciekali do Wielkiej Brytanii

ZOBACZ WIDEO: Zaszczepieni kibice wejdą na stadiony? Ryszard Czarnecki wskazał możliwy termin

Komentarze (0)