Bayern Monachium nie chciał rezygnować z Davida Alaby, ale ten miał takie wymagania finansowe, na które mistrzowie Niemiec nie chcieli się zgodzić. Padło stwierdzenie, że Austriak chciał "stratosferycznej pensji".
Kilka dni temu ESPN i "Telegraph" zdradziły, że Alaba chce zarabiać 22 miliony euro za sezon. Wymaga także podpisania od razu pięcioletniego kontraktu.
Mówiło się, że zainteresowany nim jest Real Madryt, ale być może finanse nieco ostudziły zapały madryckiej ekipy. W styczniu Manchester City był w stanie zaoferować Alabie 14 milionów euro, czyli około 62,7 miliona złotych za sezon.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu
Jak donosi "AS", lider Premier League podwyższył swoją ofertę. Chce płacić Austriakowi 370 tysięcy funtów tygodniowo, czyli około 17,7 miliona funtów rocznie. W przeliczeniu na złotówki da to około 88 milionów.
Dla porównania, najlepiej zarabiającym zawodnikiem Chelsea jest N'Golo Kante, którego "tygodniówka" wynosi 300 tysięcy funtów. Zespół odpadł więc z wyścigu o Alabę, podobnie jak Liverpool.
Wygląda na to, że austriacki piłkarz zbliży się do zarobków Roberta Lewandowskiego, który rocznie inkasuje 120 milionów złotych, grając w Bayernie Monachium.
Czytaj też:
Jest nowy trener Borussii Dortmund! To już oficjalne
Francja. Zielone światło dla Arkadiusza Milika