Powraca Liga Mistrzów. Barcelona miastem klęski Paris Saint-Germain. Spróbuje to zmienić

Getty Images / Gerard Franco/DAX Images/NurPhoto  / Na zdjęciu: piłkarze PSG
Getty Images / Gerard Franco/DAX Images/NurPhoto / Na zdjęciu: piłkarze PSG

Po 69 dniach przerwy zostanie wznowiona walka w Lidze Mistrzów. We wtorek początek dwumeczów o awans do ćwierćfinałów. FC Barcelona podejmie Paris Saint-Germain, a RB Lipsk zmierzy się z Liverpool FC.

W Lidze Mistrzów rozegrano jesienią 96 ze 125 meczów. Giganci wykonali zadanie w grupie i z mniejszymi bądź większymi problemami stawili się w fazie pucharowej. Za pewne zaskoczenie można było uznać brak awansu Interu Mediolan i Manchesteru United, ale to właśnie lider ligi włoskiej oraz wicelider angielskiej trafili do najtrudniejszych grup. Spoza pięciu najsilniejszych lig w Europie awansowało tylko FC Porto, a Bundesliga oraz La Liga nie straciły jeszcze żadnego z czterech klubów.

Rywalizację FC Barcelona z Paris Saint-Germain okrzyknięto w dniu losowania jedną z najciekawszych. Rozpocznie się w zburzonej twierdzy. Na koniec fazy grupowej Duma Katalonii przegrała na Camp Nou 0:3 z Juventusem, co kosztowało stratę pierwszego miejsca w tabeli i rozstawienia w losowaniu. FC Barcelona została pokonana u siebie w Lidze Mistrzów pierwszy raz od września 2013. Passa trwała 39 spotkań i była rekordem rozgrywek. Przez 25 kolejek wicemistrz Hiszpanii był też niepokonany w fazie grupowej. O tych seriach musiał 8 grudnia zapomnieć.

Niezależnie od będących świeżo w pamięci niepowodzeń, FC Barcelona jest klubem z dużym kapitałem doświadczenia w Lidze Mistrzów. W fazie pucharowej jest w 17. sezonie z rzędu, a po raz ostatni nie było jej w ćwierćfinale w 2007 roku. Z ostatnich 38 meczów w europejskiej elicie przegrała tylko cztery. Zeszłoroczna klęska 2:8 w starciu z Bayernem Monachium nie poskutkowała rewolucją w kadrze klubu, ale do zmian doszło. Najważniejsza z nich to zatrudnienie Ronalda Koemana w roli szkoleniowca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność. Piękny gol Roberta Lewandowskiego na treningu

PSG w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów awansowało do finału. Marzenia o panowaniu na skalę kontynentu nieomal udało się spełnić. Klub z Paryża, tak samo jak FC Barcelona, został zatrzymany przez Bayern. Dla gości mecz w Katalonii to "powrót w miejsce koszmaru". Tak między innymi oficjalna strona UEFA nawiązuje do klęski z 8 marca 2017 roku. Paryżanie stali się ofiarami największej "remontady" poprzedniej dekady w Lidze Mistrzów. Przegrali na Camp Nou 1:6, choć przyjechali na stadion Blaugrany z zaliczką 4:0 i jeszcze w 87. minucie rewanżu mieli przewagę trzech goli w dwumeczu. Obrazki z upokorzenia zespołu Grzegorza Krychowiaka obiegły cały piłkarski świat.

Dwa gole w pamiętnej "remontadzie" strzelił Neymar - obecnie gwiazda Paris Saint-Germain. Brazylijczyk nie będzie mógł we wtorek zmierzyć się między innymi ze swoim dobrym znajomym Lionelem Messim. Wyeliminowała go kontuzja. Bez Neymara gościom może być trudniej o strzelenie gola w Barcelonie. Zespół z Paryża zdobył bramkę w 40 z ostatnich 41 spotkań w Lidze Mistrzów. Wyjątek stanowi przegrany 0:1 finał poprzedniej edycji.

Między fazą grupową a dwumeczem z Barcą w Paryżu zmienił się trener, a następca Thomasa Tuchela - Mauricio Pochettino to osoba związana w przeszłości z Barceloną. W miejscowym Espanyolu rozegrał 318 meczów przez dziewięć lat, a na dodatek od stycznia 2009 roku do listopada 2012 był szkoleniowcem lokalnego rywala FC Barcelony. W karierze boiskowej i trenerskiej Pochettino można znaleźć tylko dwa zwycięstwa w 25 konfrontacjach z Dumą Katalonii. Ostatnie z nich odniósł jako opiekun Espanyolu na Camp Nou w lutym 2009 roku.

Również we wtorek początek rywalizacji o awans do ćwierćfinału RB Lipsk z Liverpool FC. Juergen Klopp nie może liczyć na triumfalny powrót do ojczyzny, ponieważ z zespołem Juliana Nagelsmanna zmierzy się w Budapeszcie. Przepisy w Niemczech nie pozwalają na przyloty z Wielkiej Brytanii, policja nie zrobiła wyjątku dla zawodowych sportowców, a kosztami przeniesienia meczu obciążono RB Lipsk. Drużyna z Niemiec nie może liczyć na aut własnego stadionu, gdzie punktuje regularnie w europejskich pucharach i w Bundeslidze.

Wieczór pokaże, czy gra na neutralnym terenie pozwoli The Reds przerwać pasmo niepowodzeń. Liverpool poniósł porażki w trzech ostatnich meczach w Premier League, przez co znajduje się poza miejscami premiowanymi awansem do Ligi Mistrzów. Trener Nagelsmann przygotowywał się już w tym sezonie do pojedynków z zespołem z Anglii. Po klęsce na Old Trafford, potrafił tak zmobilizować i ustawić podopiecznych, żeby w rewanżu z Manchesterem United odnieśli zwycięstwo na miarę awansu. Klopp z niemieckimi przeciwnikami rywalizował już kilkakrotnie, ale nigdy nie był nim RB Lipsk. Klub ze wschodu Niemiec pojawił się w Bundeslidze po przeprowadzce Kloppa z ojczyzny do Anglii.

1/8 finału Ligi Mistrzów:

FC Barcelona - Paris Saint-Germain / wt. 16.02.2021 godz. 21:00

RB Lipsk - Liverpool FC / wt. 16.02.2021 godz. 21:00

Czytaj także: Czy Salah zagra w Bayernie z Lewandowskim? "To byłby zaszczyt"

Czytaj także: Paulo Sousa napisał do Roberta Lewandowskiego. Padły wielkie słowa

Źródło artykułu: