W środę 17 lutego sposobu na Manchester City nie znalazł Everton. Co prawda na półmetku rywalizacji tablica wyników wskazywała remis, ale po przerwie futbolówka dwa razy wpadła do bramki strzeżonej przez golkipera The Toffees, Jordana Pickforda.
Zwycięstwo 3:1 pozwoliło podopiecznym Pepa Guardioli powiększyć przewagę w tabeli Premier League nad 2. Manchesterem United do 10 punktów. Były trener m.in. Bayernu Monachium nie krył satysfakcji z korzystnego rezultatu na trudnym terenie.
- Gra na Goodison Park nie należy do najłatwiejszych zadań, ale dziś pokazaliśmy niesamowity charakter. Wygraliśmy już tyle meczów z rzędu, a piłkarze wciąż chcą więcej i więcej - mówił 50-letni menadżer, którego pomeczowe wypowiedzi ukazały się na łamach brytyjskiego "Guardiana".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: takiego gola nie powstydziłyby się największe gwiazdy futbolu!
Manchester City jest niepokonany od 25 listopada 2020 roku. Co więcej, The Citizens wygrali wszystkie spośród ostatnich 17 meczów. Mimo to hurraoptymizm to ostatnie, co definiuje nastroje w niebieskiej części hrabstwa Greater Manchester.
- Od samego patrzenia na terminarz można popaść w depresję. W związku z tym po prostu lepiej tego nie robić - twierdzi Guardiola.
Rzeczywiście, Obywatele nie mają zbyt wiele czasu na naładowanie baterii. Już w niedzielę 21 lutego zmierzą się na wyjeździe z Arsenalem. Pep Guardiola podkreśla, że choć zdobycie trzech punktów na Goodison Park dostarczyło drużynie wiele radości, to już teraz nadają starciu z Kanonierami priorytetowe znaczenie.
- Piłka nożna nie czeka. Dziś cieszymy się z wygranej, a już jutro będziemy w pełni skoncentrowani na spotkaniu z Arsenalem - zakończył Guardiola.
Czytaj także: Arkadiusz Milik zwrócił na siebie uwagę syna legendy. Ten nazywa go geniuszem
Czytaj także: Boniek namawiał go na grę dla Polski. Amerykanie byli szybsi