Już wszystko jasne! Kamil Grosicki ujawnił swoją decyzję

Getty Images / Sebastian Frej / Na zdjęciu: Kamil Grosicki
Getty Images / Sebastian Frej / Na zdjęciu: Kamil Grosicki

To koniec sagi transferowej z udziałem Kamila Grosickiego. - Sytuacja nie jest łatwa, ale ja nigdy nie pękam - oznajmił kadrowicz.

Skrzydłowy reprezentacji Polski przez długi czas był w kręgu zainteresowań Legii Warszawa. Kamil Grosicki miał dwie możliwości - mógł zostać wypożyczony, lub rozwiązać kontrakt z West Bromwich Albion i dołączyć do stołecznej drużyny na zasadzie wolnego transferu.

Ostatecznie kadrowicz nie zmieni barw klubowych, ponieważ okienko transferowe w PKO Ekstraklasy zostało już zamknięte. Wygląda na to, że polski klub nie zdołał spełnić jego oczekiwań finansowych.

Grosicki przekazał informację kibicom za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Za mną jedna z najważniejszych decyzji w karierze. Zostaję w WBA i walczę o pierwszy skład oraz grę w Premier League i grę w Reprezentacji Polski. Sytuacja nie jest łatwa, ale ja nigdy nie pękam i nigdy się nie poddaję" - napisał na swoim Twitterze.

32-latek zdecydowanie nie należy do grona ulubieńców menadżera Sama Allardyce'a. Grosicki wystąpił zaledwie w 3 meczach ligowych, w których zaliczył 1 asystę. Po raz ostatni pojawił się na murawie 19 stycznia w starciu z West Ham United (0:1). W 6 kolejnych spotkaniach nie został uwzględniony w kadrze meczowej WBA.

Doświadczony zawodnik jest w niezwykle trudnym położeniu. Grosicki musi wrócić do regularnej gry, aby znaleźć uznanie w oczach selekcjonera Paulo Sousy i otrzymać powołanie na nadchodzące mistrzostwa Europy.


Za mną jedna z najważniejszych decyzji w karierze. Zostaję w WBA i walczę o pierwszy skład oraz grę w Premier League i grę w Reprezentacji Polski .Sytuacja nie jest łatwa ,ale ja nigdy nie pękam i nigdy się nie poddaje . #nevergiveup
— Kamil Grosicki (@GrosickiKamil) February 25, 2021


Czytaj także:
Liga Europy: heroiczna walka Arsenalu. Niespodzianka w meczu Hoffenheim. Wysoka wygrana Rangers
Koronawirus w klubie PKO Ekstraklasy. To już nie są pojedyncze przypadki

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale błąd. Co ten obrońca zrobił?!

Źródło artykułu: