W końcu padną bramki w Mielcu? Leszek Ojrzyński zwraca uwagę na indywidualności w Lechii Gdańsk

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Stali Mielec

Ostatnie dwa mecze w Mielcu zakończyły się bezbramkowym remisem. Leszek Ojrzyński liczy na to, że spotkanie PKO Ekstraklasy z Lechią zmieni ten impas. Ma jednak pełną świadomość tego, że piłkarze z Gdańska mają dużo jakości.

Aby się utrzymać w lidze, Stal Mielec musi zacząć wygrywać. Jakie elementy taktyczne mogą być kluczowe do zwycięstwa z Lechią Gdańsk? - Będzie ich dużo. Mamy swój plan na ten mecz i będziemy chcieli zrobić wszystko, by chłopcy realizowali założenia jak najlepiej i będziemy mieli sytuacje, by strzelić bramki. W tym roku nie padła u nas na stadionie żadna bramka, były dwa bezbramkowe remisy i będziemy robić wszystko, by strzelać bramki i zagrać na zero z tyłu - powiedział Leszek Ojrzyński, trener Stali na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Wiemy, że przed nami ciężkie zadanie. Drużyna gości ma dużo indywidualności w składzie i jest prowadzona przez trenera, który pracuje z nimi dłużej i pewne rzeczy są wprowadzane. To zawsze mocny zespół, który dwa razy doszedł do finału Pucharu Polski i bije się w lidze o najwyższe cele. Gdańszczanie są na piątym miejscu, wygrali dwa ostatnie mecze, a my jesteśmy w takiej sytuacji, w której najbliższy przeciwnik to materiał do zdobycia trzech punktów i tak do tego podchodzimy nie patrząc z kim gramy. Liga pokazuje, że można wygrać z każdym z wiarą zwycięstwa, tym bardziej u siebie, gdzie ściany muszą nam pomagać - przeanalizował Ojrzyński.

Lechia ma znaki zapytania w kontekście składu na sobotę. W Stali Mielec jest dużo lepiej. - Sytuacja wygląda bardzo dobrze, wszyscy zawodnicy są do dyspozycji od strony zdrowotnej. Jeden zawodnik nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek. Grzegorz Tomasiewicz to nasz podstawowy zawodnik, który gra i biega za dwóch. Są jednak inni i mamy pomysł na zastąpienia Grześka. Ci, co czekają na szansę mogą ją wykorzystać. Na tym etapie sezonu tak to wygląda i teraz trzeba pokazać się z jak najlepszej strony - opisał sytuację Ojrzyński.

Wiadomo, że dla Stali Mielec kolejne mecze będą miały duży ciężar gatunkowy. Sztab ufa swoim umiejętnościom. - Żadnych zajęć z psychologiem nie było, sami pracujemy nad tym, by strona mentalna była na lepszym poziomie. Było u nas widać zdenerwowanie, ale to przez trenowanie w innych warunkach niż gra. Teraz wygląda to lepiej i mam nadzieję, że będzie to widoczne na murawie. Mamy wielką nadzieję, że odmienimy sytuację i czekamy na upragniony moment, oby to było w sobotnie popołudnie. Lechia jest dla nas najważniejsza, musimy dać z siebie wszystko i wyjść skoncentrowani. Wtedy będziemy mocniejsi i zwiększymy szansę na zwycięstwo - podsumował.

Czytaj także:
Tworek i Żuraw wspólnie przed derbami Poznania
Mecz prawdy przed Zagłębiem Lubin

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to może być rekord świata. Co on zrobił przy wyrzucie z autu?!

Komentarze (0)