Michał Helik w drodze do Premier League. "Ma potencjał, żeby grać w bardziej renomowanym klubie"

Getty Images /  James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Michał Helik
Getty Images / James Williamson - AMA / Na zdjęciu: Michał Helik

Pół roku po opuszczeniu Cracovii Michał Helik robi furorę na Wyspach Brytyjskich. Swoimi występami w Barnsley 25-latek coraz częściej zwraca na siebie uwagę. - Nie ma lepszego obrońcy w Championship - mówią o Polaku angielscy kibice.

We wrześniu spełnił swoje wielkie marzenie o grze w Anglii i podpisał trzyletni kontrakt z Barnsley FC. Dołączył do nowego zespołu trzy dni przed startem sezonu, więc istniały obawy, czy zdoła szybko odnaleźć się w nowym środowisku. Okazały się one jednak zupełnie nieuzasadnione.

Co prawda, w debiucie w The Championship został ukarany czerwoną kartką, ale potem wszystko zaczęło się układać. Helik wskoczył do pierwszej "11" i miejsca nie oddał do dziś. Mało tego, stał się ważną postacią drużyny.

- Dotychczas Helik zrobił na kibicach naprawdę dobre wrażenie. Wysoka forma Barnsely w ostatnim czasie to m.in. jego zasługa. Jest częścią trzyosobowego bloku defensywnego, który dał zespołowi pozytywny, a zarazem potrzebny impuls w postaci większej odporności na ataki rywali - mówi WP SportoweFakty Jacob Potter, dziennikarz portalu Football League World.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

Zaufanie - gwarancja sukcesu 

Helik zdecydowaną większość meczów rozgrywa w pełnym wymiarze czasowym. Łącznie w sezonie 2020/21 uzbierał już 29 takich występów na angielskich boiskach. Cieszy się zaufaniem sztabu szkoleniowego na czele z trenerem Valerienem Ismaelem, co pomogło mu w krótkim czasie zbudować silną pozycję w zespole.

- Moim zdaniem kluczem do dobrych występów Helika jest zaufanie, jakim z marszu obdarzył go Ismael. 25-latek odwdzięczył się znakomitą postawą na boisku, czym udowodnił, że jest jednym z najważniejszych członków całego zespołu - twierdzi Potter. - Oglądając mecz z jego udziałem, widać, że nie ma problemów z koncentracją i jest pewny siebie - dodaje nasz rozmówca.

Uznanie każdej ze stron

Pochwały pod adresem Helika napływają z wielu stron. Jego gra podoba się nie tylko dziennikarzom. Na początku lutego wyróżnili go również kibice Barnsley. W głosowaniu na najlepszego piłkarza stycznia 25-latek otrzymał aż 57 proc. głosów. Niewykluczone, że wkrótce dostąpi podobnego zaszczytu na fali lutowych występów. Sympatycy Barnsley wybrali Helika zawodnikiem meczu z Brentford, a kilka dni później po starciu z Bristol City znów zachwycali się nim.

"Fantastyczne wzmocnienie. Nie potrafię w tej chwili wskazać lepszego środkowego obrońcy w The Champioship" - napisał na Twitterze fan Barnsley Kevin Keatings.

Helik nie tylko robi dobre wrażenie, ale na jego korzyść przemawiają też liczby. Jest w ścisłej czołówce zawodników z największą liczbą przejęć w The Championship. Jego nazwisko figuruje również bardzo wysoko w zestawieniu portalu whoscored.com, które zostało opracowane na podstawie średniej ocen ze wszystkich dotychczasowych meczów w sezonie 2020/21. Wynik Helika to 7.17, co daje mu 9. miejsce w klasyfikacji wszystkich zawodników.

To nie pora na Premier League 

Tak dysponowany Helik bez wątpienia jest pod obserwacją Paulo Sousy i jego asystentów, więc jego debiut w reprezentacji może być jedynie kwestią czasu. A czy świetna forma pozwala upatrywać w osobie Helika kandydata do gry w Premier League? Jacob Potter nieco tonuje w tej kwestii nastroje.

- Będę zaskoczony, jeśli któryś z klubów Premier League zdecyduje się go pozyskać. To dopiero jego pierwszy sezon na Wyspach - zwraca uwagę. - Jednocześnie uważam, że Helik ma potencjał, żeby grać w przyszłości w bardziej renomowanym angielskim klubie. Żeby tego dokonać musi w przyszłości regularnie - przez dłuższy czas - prezentować wysoki poziom - kontynuuje dziennikarz Football League World.

Helika i Barnsley czeka intensywna końcówka sezonu 2020/21. The Barn dość niespodziewanie pozostają w grze o awans do Premier League. Przed nadchodzącą kolejką podopieczni Ismaela zajmują 8. pozycję w tabeli i mimo jednego meczu rozegranego mniej tracą tylko jeden punkt do miejsca premiowanego grą w play-offach.

Przeskok z zaplecza najwyższej klasy rozgrywkowej do elity niekoniecznie musi oznaczać dla Barnsley obowiązek. Nie można zapominać, że w tym miejscu mowa o drużynie, która kilka miesięcy wcześniej w ostatniej chwili uciekła spod topora. Mało tego, nie byłoby to możliwe, gdyby nie pozaboiskowe ekscesy z Wigan Athletic w roli głównej. Karne odjęcie 12 punktów sprawiło, że Wigan spadło z ligi, mimo że finiszowało zaledwie 2 oczka za plecami 21. Barnsley. Mając to wszystko na uwadze, nic dziwnego, że do tematu potencjalnego awansu ekipy z Oakwell Stadium podchodzi się z dużą rezerwą.

- Moim zdaniem klub nie jest gotowy na tak duży krok. Rozwój zespołu pod batutą trenera Ismaela jest imponujący, ale nadal mam wątpliwości, czy są lepsi od którejkolwiek drużyny znajdującej się od nich wyżej w tabeli - dzieli się swoimi przemyśleniami Potter.

- Ponadto, nawet jeśli wywalczą awans, nie sądzę, żeby byli w stanie sprostać finansowym wymaganiom chociażby na rynku transferowym. Na ten moment Barnsley potrzebuje kilku sezonów, żeby na dobre osiąść w Championship - podsumowuje Anglik.

Najbliższy mecz Barnsley rozegra w sobotę 27 lutego. Ich rywalem będzie Millwall FC. Zapowiada się więc starcie dwóch Polaków - Michała Helika i Bartosza Białkowskiego. Początek spotkania o godzinie 16:00. 
Czytaj także: 

Koniec z emerytowanymi obcokrajowcami. Nadchodzi polska fala
Czytaj także: 
Świetne informacje z Francji. Arkadiusz Milik gotowy na wielki hit Ligue 1

Źródło artykułu: