"Potworna passa", "fatalny Liverpool". Media grzmią po meczu mistrza Anglii

PAP/EPA / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Mohamed Salah
PAP/EPA / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Mohamed Salah

Fatalne nastroje panują w Liverpoolu. Mistrzowie Anglii przegrali szósty mecz z rzędu na własnym boisku w Premier League. "Niesamowity kryzys trwa nadal" - czytamy w angielskich mediach.

W tym artykule dowiesz się o:

"Fatalny Liverpool FC ponownie pokonany, kryzys ogarnia Anfield. Fulham FC zasłużenie wygrywa" - czytamy na brytyjskim portalu "Mirror". Mistrzowie Anglii w niedzielne popołudnie przegrali na własnym boisku z londyńczykami 0:1. Była to już szósta domowa porażka z rzędu "The Reds" na Anfield Road w Premier League (więcej o spotkaniu TUTAJ)!

"Niesamowity kryzys trwa nadal" - pisze "Daily Mail". "Gdy Klopp pomyślał, że po czwartkowej porażce z Chelsea, która przyniosła niechlubny rekord klubu (pięć porażek z rzędu u siebie - przyp. red.), sytuacja nie może się pogorszyć, doświadczył swojej pierwszej porażki z beniaminkiem" - dodaje internetowe wydanie brytyjskiej gazety.

Co więcej, w pomeczowych relacjach angielskie media podkreślają, że walczący o utrzymanie Fulham wygrał zasłużenie. "Trwa cierpienie Kloppa. Kolejny mecz na Anfield. Kolejna porażka mistrzów u siebie. I najbardziej zawstydzającym faktem tego szokującego okresu w historii Liverpoolu jest to, że ten wynik nie był zaskoczeniem" - dodaje "The Sun".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki

"Kapitulacja Liverpoolu jako mistrzów" - grzmi "Sky Sports", dodając, że Klopp dokonał siedmiu zmian po meczu z Chelsea, ale "potwornej passy" jego piłkarze nie potrafili przerwać.

"Liverpool był niepokonany przez 68 meczów u siebie, zanim rozpoczęła się ich obecna seria porażką z Burnley w styczniu. Od tego czasu przegrali u siebie z Brighton, Manchesterem City, Evertonem, Chelsea, a teraz z Fulham" - czytamy na "BBC", który pisze, że klub "wygląda na załamany".

Po kolejnej porażce Liverpool plasuje się na siódmym miejscu w tabeli, ale może zostać wyprzedzony przez dwa kolejne zespoły, które mają po dwa mecze rozegrane mniej.

Czytaj teżCzarna seria Liverpoolu. "The Reds" nie czują się dobrze na Anfield

Źródło artykułu: