W niedzielę ogłoszono, że Joan Laporta wraca po 11 latach na stanowisko - uzyskał ponad 50 proc. głosów. Od razu skoncentrował swoje działania na znalezieniu sposobu, by zaprowadzić porządek w klubie i w zespole. Swoją uwagę koncentruje nie tylko na zatrzymaniu Lionela Messiego, ale szuka też nowych piłkarzy do Dumy Katalonii.
Niewykluczone, że pierwszym transferem nowego szefa FC Barcelona będzie Austriak David Alaba, gwiazdor Bayernu Monachium, który zapowiedział już odejście z niemieckiego klubu.
"AS" donosi, że Laporta szybko wziął się do pracy. Nie marnuje czasu. Już spotkał się z agentem Pini Zahavim ws. transferu Davida Alaby. Dziennikarze twierdzą, że Austriak byłby znakomitym wyborem Barcelony.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
"Wszechstronność Alaby polegająca na możliwości gry jako środkowy obrońcy lub na lewej obronie sprawia, że zawodnik jest atrakcyjną propozycją dla wielu klubów. Barcelona bardzo chce go pozyskać" - czytamy.
Sęk w tym, że konkurencja nie śpi. Najwięksi rywale Barcelony też zagięli parol na pozyskanie austriackiego gwiazdora. W gronie zainteresowanych wymienia się m.in. Paris Saint-Germain, Real Madryt i Manchester City.
Serwis calciomercato.com przekazał najświeższe informacje ws. przyszłości Alaby. Wynika z nich, że władze PSG chcą zaproponować piłkarzowi gigantyczny kontrakt na poziomie aż 25 mln euro brutto rocznie! Wydaje się, że nikt nie jest w stanie dać Austriakowi takich pieniędzy.
"Laporta szuka sposobów na pozyskanie nowych zawodników w przyszłym sezonie, a jednym z kluczowych celów klubu jest zwolnienie Coutinho i jego zawyżonej pensji. Strategia Laporta opiera się na zachęceniu Alaby do zaoferowania solidnego projektu sportowego, który będzie kontynuowany" - donoszą dziennikarze "AS".
Czytaj także:
- Wybór mógł być tylko jeden. Robert Lewandowski bohaterem w Niemczech
- Fatalna passa Liverpoolu trwa. Juergen Klopp jest bezradny. "To jest nasz problem"