Tak źle nie było od lat. Ważą się losy trenera Jagiellonii Białystok
Liczby nie kłamią - Jagiellonia Białystok jest najsłabsza od kilkunastu lat. Trener Bogdan Zając nie zamierza podawać się do dymisji, ale zarząd jest pod ścianą. Przyszłość szkoleniowca ma wyjaśnić się w środę 17 marca.
Podlaski klub zaczął rok od wyjazdowego zwycięstwa (2:0) z Lechią Gdańsk, ale dotychczas był to jedyny jej pozytywny rezultat. W siedmiu meczach zespół zdobył dotąd tylko 5 punktów i strzelił 4 gole. W tej chwili ma za sobą 3 porażki z rzędu i passę 307 minut bez zdobytej bramki.
Najsłabiej od lat
W jak złej sytuacji znajduje się obecnie Jagiellonia widać najlepiej po tym, gdy rzuci się okiem na poprzednie sezony. W ostatniej dekadzie zespół nie miał ani razu tak złego początku roku - zawsze lepiej punktował, strzelał więcej bramek i ostatecznie był wyżej w tabeli.
Start rundy wiosennej u poszczególnych trenerów Jagiellonii w ostatnich dziesięciu sezonach PKO Ekstraklasy:Sezon | Trener | Punkty | Bramki | Miejsce |
---|---|---|---|---|
2011/12 | Tomasz Hajto | 7 | 8-10 | 11. |
2012/13 | Tomasz Hajto | 13 | 10-10 | 7. |
2013/14 | Piotr Stokowiec | 9 | 10-8 | 9. |
2014/15 | Michał Probierz | 10 | 9-9 | 3. |
2015/16 | Michał Probierz | 10 | 7-15 | 9. |
2016/17 | Michał Probierz | 13 | 15-8 | 1. |
2017/18 | Ireneusz Mamrot | 18 | 15-9 | 1. |
2018/19 | Ireneusz Mamrot | 8 | 7-8 | 6. |
2019/20 | Iwajło Petew | 11 | 5-9 | 8. |
2020/21 | Bogdan Zając | 5 | 4-9 | 12. |
*pod uwagę brano 7 pierwszych wiosennych meczów w PKO Ekstraklasie **Piotr Stokowiec jedną z wygranych odniósł dzięki walkowerowi (3:0)
Aby znaleźć równie słaby początek rundy wiosennej Jagiellonii trzeba cofnąć się aż do 2008 roku, gdy w sezonie 2007/08 zespół pod kierownictwem Artura Płatka po siedmiu spotkaniach miał tylko 4 punkty i również denerwował kibiców słabą grą. Przy tym warto też pamiętać, że klub znajdował się wówczas w zupełnie innym miejscu. Był beniaminkiem w Ekstraklasie, miał dużo niższy budżet i znacznie słabszy skład.
O dymisji Zając nie myśli
Zając jest trenerem Jagiellonii od początku obecnego sezonu i cały czas mierzy się z mniejszą lub większą krytyką. Zarzutów było sporo, m.in. niejasne wypowiedzi podczas konferencji prasowych i wywiadów, słaby styl gry drużyny czy brak stabilności. Do czasu ratowały go jednak dość dobre wyniki i miejsce w pierwszej połowie tabeli. Niemniej w rundzie wiosennej nie ma już i tego.
Po ostatnich meczach krytyka gry białostoczan ze wszystkich stron jest uderzająca i trudno się jej dziwić. Zespół praktycznie od początku spotkań oddaje inicjatywę rywalom, wielkie trudności sprawia mu zawiązanie akcji ofensywnej zakończonej strzałem, za każdym razem przebiega łącznie o kilka kilometrów mniej niż zawodnicy przeciwnika itd. Trener nie dostrzega jednak błędów po swojej stronie i gorszy okres zrzuca m.in. na problemy zdrowotne jakie miało wielu piłkarzy.
Podanie się do dymisji nie przechodzi Zającowi nawet przez myśl, co jednoznacznie dał do zrozumienia podczas wirtualnej rozmowy z dziennikarzami po ostatnim meczu z Pogonią Szczecin (0:1). - Tak jak tutaj panowie redaktorzy zadają takie pytania, to są one jakby trochę nie na miejscu. Zespół bije się i walczy, a ta trudna sytuacja jaka jest w drużynie... My wiemy, że jest. Nie płaczemy jednak, a wychodzimy i robimy swoje. Dlatego tak spokojnie i z dystansem trzeba do tego nie raz podejść - powiedział i przy okazji zaapelował o większe wsparcie ze strony kibiców.
Kibice chcą zmian, zarząd zaczyna się uginać
Apel Zająca niewiele pomógł. Kibice Jagiellonii tuż po meczu z Pogonią wydali oświadczenie i wezwali zarząd do "zdecydowanych działań". Ich kolejnym krokiem było pojawienie się na wtorkowym treningu pierwszego zespołu, gdzie otwarcie zasugerowali trenerowi rezygnację i zamanifestowali swoje niezadowolenie z sytuacji drużyny. Zarząd znalazł się pod ścianą...
Według naszych informacji, prezes Cezary Kulesza już kilkanaście dni temu zapewniał obecnego szkoleniowca białostoczan o czasie na poprawę gry zespołu przynajmniej do przerwy na zgrupowania reprezentacji narodowych. Zresztą priorytetem dla działaczy było pozostawienie go i członków jego sztabu do końca sezonu, by nie trzeba było płacić odszkodowań lub utrzymywać kilku dodatkowych kontraktów. Wydarzenia ostatnich dni spowodowały jednak zmianę dotychczasowych planów i jego przyszłość ma się wyjaśnić podczas rozmów, które zaplanowane są na środę 17 marca. Wiele wskazuje na zwolnienie.
Najbliższy mecz Jagiellonia zagra na wyjeździe z Lechem Poznań w sobotę 20 marca o godz. 20. Bez względu na decyzję zarządu drużynę poprowadzi w nim asystent Rafał Grzyb, ponieważ Zająca i tak czeka zawieszenie z powodu... nadmiaru żółtych kartek.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Szczęsny podstawowym bramkarzem w kadrze. "O wyborze mógł zdecydować wiek"