Wszystko wskazuje na to, że Bogdan Zając pożegna się z funkcją trenera Jagiellonii Białystok. Zespół prezentuje słaby styl gry i takie są też jego wyniki. Sytuacja szczególnie popsuła się podczas rundy wiosennej, która dla tej drużyny jest najsłabsza od wielu lat. Liczby nie kłamią...
Podlaski klub zaczął rok od wyjazdowego zwycięstwa (2:0) z Lechią Gdańsk, ale dotychczas był to jedyny jej pozytywny rezultat. W siedmiu meczach zespół zdobył dotąd tylko 5 punktów i strzelił 4 gole. W tej chwili ma za sobą 3 porażki z rzędu i passę 307 minut bez zdobytej bramki.
Najsłabiej od lat
W jak złej sytuacji znajduje się obecnie Jagiellonia widać najlepiej po tym, gdy rzuci się okiem na poprzednie sezony. W ostatniej dekadzie zespół nie miał ani razu tak złego początku roku - zawsze lepiej punktował, strzelał więcej bramek i ostatecznie był wyżej w tabeli.
Start rundy wiosennej u poszczególnych trenerów Jagiellonii w ostatnich dziesięciu sezonach PKO Ekstraklasy:
Sezon | Trener | Punkty | Bramki | Miejsce |
---|---|---|---|---|
2011/12 | Tomasz Hajto | 7 | 8-10 | 11. |
2012/13 | Tomasz Hajto | 13 | 10-10 | 7. |
2013/14 | Piotr Stokowiec | 9 | 10-8 | 9. |
2014/15 | Michał Probierz | 10 | 9-9 | 3. |
2015/16 | Michał Probierz | 10 | 7-15 | 9. |
2016/17 | Michał Probierz | 13 | 15-8 | 1. |
2017/18 | Ireneusz Mamrot | 18 | 15-9 | 1. |
2018/19 | Ireneusz Mamrot | 8 | 7-8 | 6. |
2019/20 | Iwajło Petew | 11 | 5-9 | 8. |
2020/21 | Bogdan Zając | 5 | 4-9 | 12. |
*pod uwagę brano 7 pierwszych wiosennych meczów w PKO Ekstraklasie
**Piotr Stokowiec jedną z wygranych odniósł dzięki walkowerowi (3:0)
Aby znaleźć równie słaby początek rundy wiosennej Jagiellonii trzeba cofnąć się aż do 2008 roku, gdy w sezonie 2007/08 zespół pod kierownictwem Artura Płatka po siedmiu spotkaniach miał tylko 4 punkty i również denerwował kibiców słabą grą. Przy tym warto też pamiętać, że klub znajdował się wówczas w zupełnie innym miejscu. Był beniaminkiem w Ekstraklasie, miał dużo niższy budżet i znacznie słabszy skład.
O dymisji Zając nie myśli
Zając jest trenerem Jagiellonii od początku obecnego sezonu i cały czas mierzy się z mniejszą lub większą krytyką. Zarzutów było sporo, m.in. niejasne wypowiedzi podczas konferencji prasowych i wywiadów, słaby styl gry drużyny czy brak stabilności. Do czasu ratowały go jednak dość dobre wyniki i miejsce w pierwszej połowie tabeli. Niemniej w rundzie wiosennej nie ma już i tego.
Po ostatnich meczach krytyka gry białostoczan ze wszystkich stron jest uderzająca i trudno się jej dziwić. Zespół praktycznie od początku spotkań oddaje inicjatywę rywalom, wielkie trudności sprawia mu zawiązanie akcji ofensywnej zakończonej strzałem, za każdym razem przebiega łącznie o kilka kilometrów mniej niż zawodnicy przeciwnika itd. Trener nie dostrzega jednak błędów po swojej stronie i gorszy okres zrzuca m.in. na problemy zdrowotne jakie miało wielu piłkarzy.
Podanie się do dymisji nie przechodzi Zającowi nawet przez myśl, co jednoznacznie dał do zrozumienia podczas wirtualnej rozmowy z dziennikarzami po ostatnim meczu z Pogonią Szczecin (0:1). - Tak jak tutaj panowie redaktorzy zadają takie pytania, to są one jakby trochę nie na miejscu. Zespół bije się i walczy, a ta trudna sytuacja jaka jest w drużynie... My wiemy, że jest. Nie płaczemy jednak, a wychodzimy i robimy swoje. Dlatego tak spokojnie i z dystansem trzeba do tego nie raz podejść - powiedział i przy okazji zaapelował o większe wsparcie ze strony kibiców.
Kibice chcą zmian, zarząd zaczyna się uginać
Apel Zająca niewiele pomógł. Kibice Jagiellonii tuż po meczu z Pogonią wydali oświadczenie i wezwali zarząd do "zdecydowanych działań". Ich kolejnym krokiem było pojawienie się na wtorkowym treningu pierwszego zespołu, gdzie otwarcie zasugerowali trenerowi rezygnację i zamanifestowali swoje niezadowolenie z sytuacji drużyny. Zarząd znalazł się pod ścianą...
Według naszych informacji, prezes Cezary Kulesza już kilkanaście dni temu zapewniał obecnego szkoleniowca białostoczan o czasie na poprawę gry zespołu przynajmniej do przerwy na zgrupowania reprezentacji narodowych. Zresztą priorytetem dla działaczy było pozostawienie go i członków jego sztabu do końca sezonu, by nie trzeba było płacić odszkodowań lub utrzymywać kilku dodatkowych kontraktów. Wydarzenia ostatnich dni spowodowały jednak zmianę dotychczasowych planów i jego przyszłość ma się wyjaśnić podczas rozmów, które zaplanowane są na środę 17 marca. Wiele wskazuje na zwolnienie.
Najbliższy mecz Jagiellonia zagra na wyjeździe z Lechem Poznań w sobotę 20 marca o godz. 20. Bez względu na decyzję zarządu drużynę poprowadzi w nim asystent Rafał Grzyb, ponieważ Zająca i tak czeka zawieszenie z powodu... nadmiaru żółtych kartek.
ZOBACZ WIDEO: Wojciech Szczęsny podstawowym bramkarzem w kadrze. "O wyborze mógł zdecydować wiek"