Festiwal bramkowy w Premier League. Siedem goli w jednym meczu. 90 minut Bednarka
Manchester City po prostu bawił się piłką. Southampton starało się przeszkadzać, ale zdecydowanie odstawało jakościowo i straciło aż pięć bramek. Jan Bednarek był blisko każdej sytuacji, ale nie nadążał za rywalem grającym szybko i technicznie.
Przez moment "Święci" zachowywali się jak rozwścieczony byk. Wyżej podchodzili do rywala, grali agresywniej w pressingu, zmuszali do pojedynczych błędów. Udało się wywalczyć rzut karny. Jannik Vestergaard był szarpany przy wyskoku do piłki, co spowodowało jego upadek. "Jedenastkę" na gola pewnym strzałem zamienił James Ward-Prowse. Anglik później mógł strzelić drugiego, ale bombę z dystansu posłał w poprzeczkę.
Jednak przed przerwą City wrzuciło jeszcze wyższy bieg, wykorzystało koszmarne błędy w rozegraniu i ustawieniu gości i po pierwszej połowie prowadziło już 3:1. Na listę strzelców wpisali się Riyad Mahrez i Ilkay Gundogan. Wynik powinien być wyższy, ale sędzia nie zauważył ewidentnego faulu Alexa McCarthy'ego na Fodenie w polu karnym.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramkiKilka minut po wznowieniu gry worek z bramkami został solidnie wypełniony. Najpierw Mahrez zanotował dublet. Ponownie wkręcił rywali w ziemię i posłał piłkę tuż przy słupku. Natychmiast gospodarze spotkali się z odpowiedzią Southampton. Szybką kontrę mocnym uderzeniem zamknął Che Adams. Kiedy wydawało się, że goście faktycznie łapią kontakt, wszelkich złudzeń pozbawił ich De Bruyne. Sklepał z Fodenem, minął rywali i nie pomylił się w sytuacji sam na sam.
"The Citiznes" gonili za kolejnymi bramkami. Spory apetyt mieli Foden i Bernardo Silva, ale ich próby albo mijały bramkę o centymetry, albo bronił świetnie McCarthy. Na koniec jeszcze Adams trafił do siatki, ale jego gola nie uznano - dopatrzono się spalonego.
Ostatecznie skończyło się okazałą wygraną Manchesteru 5:2. "The Citizens" przybliżyli się do mistrzostwa Anglii. Jan Bednarek zagrał 90 minut, ale był zupełnie bezradny przy technicznie grającym przeciwniku, jak jego koledzy z linii obrony.
Manchester City - Southampton FC 5:2 (3:1)
1:0 - Kevin De Bruyne 15'
1:1 - James Ward-Prowse (k.) 25'
2:1 - Riyad Mahrez 40'
3:1 - Ilkay Gundogan 45+3'
4:1 - Riyad Mahrez 54'
4:2 - Che Adams 56'
5:2 - Kevin De Bruyne 59'
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Ruben Dias, Aymeric Laporte, Oleksandr Zinczenko (81' Benjamin Mendy) - Ilkay Gundogan, Fernandinho, Kevin De Bruyne (72' Sergio Aguero) - Riyad Mahrez (61' Ferran Torres), Phil Foden, Bernardo Silva.
Southampton: Alex McCarthy - Ryan Bertrand, Jan Bednarek, Jannik Vestergaard, Jack Stephens (63' Ibrahima Diallo), Mohamed Salisu - Nathan Redmond, James Ward-Prowse, Stuart Armstrong (73' Caleb Watts), Moussa Djenepo (46' Nathan Tella) - Che Adams.
Sędzia: Jonathan Moss.
Czytaj też:
Niejasna przyszłość De Gei
Gerrard marzy o pracy w Liverpoolu