Piotr Stokowiec zdołał wyprowadzić Lechię z kryzysu. Teraz hiszpańską filozofią chce pokonać Wisłę
W sobotę o godzinie 17:30 Lechia Gdańsk zagra z Wisłą Kraków. Piotr Stokowiec nie będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Przed meczem z krakowianami trener zdradził, jaką filozofią ostatnio kieruje się jego sztab szkoleniowy.
W ostatnim czasie z bardzo dobrej strony pokazuje się Jan Biegański. - Rzeczywiście pokazał w meczach dużo jakości, odbiór i wyprowadzenie piłki, uderzenie z dystansu. Ja też dołączam się do pochwał, bo jest go za co chwalić i to na pewno bardzo pozytywne. To nie jest przypadkowe, oglądaliśmy go jak grał w GKS-ie Tychy i znamy jego atuty. Sztuką jest wprowadzenie młodego zawodnika nie tak, by zagrał kilka meczów dobrze, ale żeby był w formie w dłuższym okresie czasu. Pokazujemy mu nie tylko dobre zagrania, ale i obszary, nad którymi musi pracować - podkreślił trener.
W Lechii Gdańsk przed sobotnim meczem z Wisłą Kraków jest trochę problemów kadrowych. - Sytuacja nieznacznie się poprawia, bo wraca Karol Fila po kartkach. Wykluczony jest występ Nalepy i Ceesaya, drobne problemy ma Jarek Kubicki, z Kennym Saiefem jest coraz lepiej i wierzę, że będzie do dyspozycji - wyjaśnił Piotr Stokowiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemuWisła po przyjściu trenera Petera Hyballi gra gegenpressingiem. - My ostatnio gramy w nurcie hiszpańskim. Jeden z asystentów słuchał podcastu i spodobało nam się stwierdzenie "sin duda", czyli "bez wątpliwości". Zobaczymy czy niemiecka czy hiszpańska szkoła będzie górą. Oczywiście jestem trenerem z Polski, ale też potrafimy korzystać z najnowszych narzędzi. Stosujemy wiele technicznych nowości, czytamy literaturę. Nasza passa była spowodowana tym, że graliśmy właśnie "sin duda" - zauważył Stokowiec.
- Za nami trudny okres, ja deklarowałem że wyjdziemy z kryzysu, bo znam tę drużynę. Chcemy więcej, przeciw nam staje drużyna mająca energię. Patrzymy na siebie i mamy otwartą głowę. Potrafimy bronić i wyprowadzać kontry, potrafimy dominować jak z Podbeskidziem. Na koniec liczy się wynik - dodał trener, który na konferencję prasową zabrał książkę o... gegenpressingu.
Gdańszczanie chcą budować swój styl dzięki odważnej grze bez patrzenia dalej, niż na kolejne spotkanie. - Zostało 10 meczów, stawka jest ogromna. Ja nie deklaruję celu sportowego, skupiam się na następnym meczu, bo ta wygrana utrzymałaby nas w ścisłej czołówce bez oglądania się na innych. Wisła prezentuje ciekawą piłkę, my jesteśmy przygotowani. Powiedzieć można dużo, liczy się jak zespół to kupi i zaadaptuje. Będziemy świadkami fajnego pojedynku, niech wygra lepszy - podsumował Piotr Stokowiec.
Czytaj także:
Co z przyszłością Artura Boruca?
Raków straci podstawowego piłkarza?