Jak informuje "Mundo Deportivo", wielkim transferowym "marzeniem" Joana Laporty jest sprowadzenie po trwającym sezonie... Erlinga Haalanda. Napastnik Borussii Dortmund ma zawartą klauzulę wykupu w wysokości 75 mln euro, ale przez prowizje dla jego ojca i agenta transfer może wynieść nawet 100-110 mln.
Nowy prezes FC Barcelona w tej sytuacji zamierza wykorzystać bardzo dobre relacje z reprezentantem Norwega - Mino Raiolą. Zadanie jednak nie będzie łatwe. Bramkostrzelnego napastnika chcą bowiem sprowadzić także inni giganci na rynku - Real Madryt, Manchester City czy Chelsea FC.
Laporta po sezonie zamierza wzmocnić klub solidnymi zawodnikami. Haaland jest obecnie najbardziej rozchwytywanym napastnikiem na rynku - ma dopiero 20 lat, a wartość transferu wcale nie jest aż taka wysoka.
FC Barcelona potrzebuje nowego środkowego napastnika. Haaland pozostaje "marzeniem", ale w orbicie zainteresowań są także inni zawodnicy. Ostatnio wicemistrzowie Hiszpanii sondowali możliwość sprowadzenia Sergio Aguero z Manchesteru City, który byłby zdecydowanie tańszą opcją. Problemem pozostaje wiek (32 lata), a także częste kontuzje zawodnika.
Tymczasem priorytetem trenera Ronalda Koemana jest podobno napastnik Olympique Lyon - Memphis Depay (więcej TUTAJ).
Czytaj też: Afera po rzucie karnym Lionela Messiego. "Jeden z największych błędów VAR"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienna sytuacja w polu karnym. Przyjrzyj się sędziemu
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)