Mehmet Scholl to jedna z legend Bayernu Monachium. W zespole z Bawarii występował przez 15 lat. Rozegrał ponad 300 spotkań i strzelił 87 bramek.
Piłkarzem został także jego syn, Lucas. Wydawało się, że pójdzie w ślady swojego ojca. Dostrzegano w nim spory talent. 24-latek nigdy nie nawiązał do sukcesów Mehmeta. Obecnie występuje w drugoligowcu z Austrii - SV Horn.
Były piłkarz Bayernu podkreślił w rozmowie z podcastem "Phrasenmower", że rozróżnia w piłce trzy elementy. W każdym z nich był bezlitosny dla syna.
- Co może zrobić technicznie, taktycznie, jak się zachowuje, podaje. W tym elemencie daję mu 100 proc., to prawda - powiedział Mehmet Scholl.
- Drugi obszar to kwestia fizyczna: jaki jest atletyzm, budowa ciała, wytrzymałość, kondycja. Tam jest 60 proc. Najważniejszy aspekt to jaki jest mentalnie, gdy sytuacja robi się napięta. Tu Lucas ma 30 proc. A jeśli nie spełniasz tej kategorii, to jest do bani - dodał.
Scholl przyznał, że często rozmawia z synem, bardzo otwarcie. I szczerze wypowiada się na temat jego kariery. Przed laty był nawet jego trenerem.
- Miał swój najlepszy rok jako piłkarz, gdy grał w prowadzonej przeze mnie drużynie U-13. I to był nasz najgorszy rok relacji ojciec-syn - zakończył.
Czytaj także:
- Wirusolog grzmi po wydarzeniach w Warszawie. Posypały się mandaty i wnioski do sądu
- Szykuje się wielki powrót Cristiano Ronaldo na Santiago Bernabeu? Były rozmowy z Florentino Perezem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!