Piast nie szuka napastników

Piast Gliwice w rozpoczętym sezonie ekstraklasy nie zdobył jeszcze punktu, strzelił tylko jedną bramkę. Nie oznacza to jednak, że niebiesko-czerwoni rozglądają się za nowymi napastnikami. - Największy deficyt mamy nie w ataku, a w pomocy - wyjaśnił szkoleniowiec gliwiczan, Dariusz Fornalak.

Problemy Piasta pogłębiają kontuzje zawodników środka pola. Od kwietnia do dyspozycji sztabu szkoleniowego nie jest Marcin Bojarski. W meczu z Lechem Poznań z gry na kilka tygodni wypadł Lumir Sedlacek, teraz do tego grona dołączył kapitan, Jarosław Kaszowski. - Wiemy, czego nam brakuje. Nasze problemy jeszcze zwiększa sytuacja zdrowotna Jarka Kaszowskiego i Lumira Sedlacka. Największy deficyt mamy nie w ataku, a w pomocy i to dla mnie powód do niepokoju. Gdybym miał szukać wzmocnień mojej drużyny, to właśnie w drugiej linii - wyjaśnił trener Piasta.

Zmian w formacji ataku nie będzie. Piast i owszem jest zainteresowany jednym piłkarzem, ale to pomocnik. Mowa tu o zawodniku ŁKS-u Łódź, Jakubie Biskupie. - Wiadomości o Matusiaku, Chmieście, Chałbińskim czy Czerkasie na pewno nie służą moim piłkarzom. Zapewniłem ich, że wierzę w ich umiejętności oraz poinformowałem, by nie przejmowali się spekulacjami prasowymi, bo w 90 procentach te doniesienia o transferach są wymysłami dziennikarskimi lub chęcią promocji jakiegoś zawodnika - zapewnił Dariusz Fornalak.

Jeżeli Piast zdecyduje się kogoś sprowadzić, to takowa informacja wypłynie z klubu, a nie z mediów. - Zostanie to przekazane opinii publicznej w specjalnie przygotowanym oświadczeniu. Tyczy się to zarówno ruchów kadrowych do klubu jak i z klubu - wyjaśnił trener.

Z szeregami Piasta w najbliższym czasie na pewno nie pożegna się Kamil Glik. Media nie przestają łączyć tego zawodnika z zespołem Lecha Poznań. - Z całym szacunkiem dla trenera Zielińskiego, nie ma takiej opcji, żeby Kamil w tym okresie transferowym zmienił otoczenie. Te dwa przegrane spotkania pokazały, że jest to nadal jeden z najlepszych obrońców w Polsce i absolutnie ważna postać naszej drużyny - zakończył szkoleniowiec.

Komentarze (0)