Chodzi o FC Barcelona. O kłopotach finansowych Dumy Katalonii mówi się od dłuższego czasu. Mimo to, zdaniem dziennikarzy "Mundo Deportivo", nowy prezes Barcelony Joan Laporta będzie chciał sprowadzić Erlinga Haalanda już w letnim oknie transferowym.
Laporta nie może jednak liczyć na to, że uruchomi klauzulę za Norwega w wysokości 75 milionów euro. Według "Mundo Deportivo" Borussia Dortmund nie puści swojego asa za mniej niż 126 milionów euro.
Co prawda Haaland ma ważny kontrakt tylko do czerwca 2022 roku, ale działacze BVB - według hiszpańskich dziennikarzy - mogą jednostronnie przedłużyć umowę z utalentowanym napastnikiem do 2024 roku. To dlatego cena za Haalanda ma być aż tak wysoka.
Barcelona nie jest jedynym klubem, który ustawił się w kolejce po 20-latka. Ostatnio "Bild" informował, że Haalanda chce aż sześć potęg europejskich. Są to: Real Madryt, Chelsea, Manchester City, Manchester United, Liverpool i właśnie Barcelona, której prezesem niedawno zostało Laporta.
Obecnie portal transfermartkt.pl wycenia wartość Haalanda na 110 milionów euro. Tylko w tym sezonie Norweg strzelił już 31 goli dla BVB: 20 w Bundeslidze, 6 w Lidze Mistrzów, 3 w Pucharze Niemiec i 1 w Pucharze Niemiec.
Czytaj także:
Będzie pierwsza oferta za Haalanda? W grze kosmiczna kwota
Kuzyn Erlinga Haalanda idzie drogą gwiazdy Borussii Dortmund
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sędzia zatrzymał strzał do niemal pustej bramki