Duży wpływ na pierwszy mecz Realu Madryt z Atalantą miała czerwona kartka, którą zobaczył Remo Freuler w 17. minucie. Trudno było liczyć, że dziesięciu piłkarzy z Bergamo zaatakuje jedenastu rywali z Madrytu. Neroblu nie mogli grać w odważnym stylu, a zastosowali defensywny wariant. Nie przetrwali z remisem do końca, ponieważ Ferland Mendy strzelił gola w 86. minucie. Mocno przybliżył nim Real do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Już przed rozpoczęciem dwumeczu podopieczni Zinedine'a Zidane'a byli faworytami, a z zaliczką 1:0 mają obowiązek potwierdzić wyższość na Estadio Alfredo Di Stefano.
Piłkarze Atalanty czuli się skrzywdzeni. Tobias Stieler miał podstawy do usunięcia Freulera z boiska, ale zepsuł najważniejszy mecz w historii Bergamo. Pozostał rewanż. Przed nim znany z ciętego poczucia humoru Marten de Roon postanowił wbić szpilkę Realowi. - Myślimy o tym jak pokonać Real. Na początku fajnie byłoby mieć na boisku jedenastu zawodników przez cały mecz - mówił Holender w rozmowie z dziennikiem "Marca". - Będzie trudno, ale musimy wierzyć w możliwość odwrócenia sytuacji i atakować. Naszym celem jest strzelić co najmniej dwa gole - dodaje pomocnik.
Plan zespołu z Lombardii jest ambitny, ale właśnie atakowanie jest ulubionym pomysłem na grę podopiecznych Gian Piero Gasperiniego. 63 gole po 27 kolejkach sprawiają, że tylko Inter jest bardziej bramkostrzelny we Włoszech. Nieco ponad rok temu Atalanta wygrała w Walencji 4:3, a koncert na Estadio Mestalla dał Josip Ilicić. Powtórka wyniku pozwoli w drugim sezonie z rzędu awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale poprzeczka powinna być zawieszona wyżej przez Królewskich.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: strzał, rykoszet i... przepiękny gol. Ale miał farta!
- Od czasu meczu w Walencji gramy za zamkniętymi drzwiami i minął od niego rok. Pojedynek z Realem będzie innego rodzaju. Przegraliśmy pierwszy mecz i nasz przeciwnik jest jeszcze większym faworytem niż był - mówi trener Gasperini. - Nie chcemy być aroganccy, a po prostu rozegrać wspaniały mecz. Mam nadzieję, że to wystarczy w zestawieniu z jednym z najbardziej utytułowanych klubów w Lidze Mistrzów.
Atalanta gra w tym sezonie dobrze na wyjazdach. Była niepokonana przez 13 takich spotkań od 17 października do 8 marca. Passę przerwał Inter półtora tygodnia temu. W fazie grupowej Ligi Mistrzów drużyna Gasperiniego zdobyła dziewięć z 11 punktów poza Bergamo. Kolejno odniosła zwycięstwa na terenie FC Midtjylland, Liverpool FC oraz Ajaksu Amsterdam. We wtorek Atalanta, po raz pierwszy w historii występów w pucharach, spróbuje odrobić stratę do przeciwnika po porażce w pierwszej części dwumeczu.
Real przeciwstawia gościom między innymi trzy zwycięstwa z przedstawicielami ligi włoskiej w tym sezonie. Przed wygraną w Bergamo, rozprawił się dwukrotnie z Interem. Królewscy zostali pokonani w tylko jednym z ostatnich 12 meczów z zespołami z Serie A. Drużyna Zidane'a jest niepokonana w ośmiu spotkaniach od początku lutego, a w porównaniu z wyprawą do Bergamo jest wzmocniona między innymi Karimem Benzemą. - Atalanta jest zdyscyplinowana, ale jeżeli będziemy trzymać się naszej filozofii, to możemy wygrać z nią po raz drugi - zapowiada Benzema.
Również we wtorek swój dwumecz dokończą Manchester City i Borussia M'gladbach. W 2021 roku lider Premier League ma się dobrze i rozpędzony nie powinien zatrzymać się na zespole prowadzonym przez Marco Rose. W pierwszym meczu w Niemczech wygrał 2:0. Forma Borussii jest dla odmiany bardzo zła. Nie przypomina samej siebie z poprzedniego roku, a porażka 1:3 poniesiona z FC Augsburg była jej szóstą z rzędu. - Dla nas to ważny mecz. Ciężko pracowaliśmy, żeby znaleźć się w tym miejscu. Postaramy się zmienić kilka rzeczy na lepsze w porównaniu z pierwszym spotkaniem - zapowiada trener Rose.
1/8 finału Ligi Mistrzów:
Real Madryt - Atalanta BC / śr. 16.03.2021 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 1:0.
Manchester City - Borussia M'gladbach / śr. 16.03.2021 godz. 21:00
Pierwszy mecz: 2:0.
Czytaj także: Profesor Liverpool FC. Dał się wyszumieć Bykom i zaatakował
Czytaj także: Katastrofa Juventusu. Rewelacja awansowała po heroicznej walce