[tag=686]
Borussia Dortmund[/tag] nie miała szczęścia w piątkowym losowaniu. Wicemistrzowie Niemiec trafili na lidera Premier League, Manchester City. "Obywatele" są uznawani za jednego z faworytów do wygrania tej edycji Ligi Mistrzów.
Wiele będzie zależało od Erlinga Haalanda. Pep Guardiola skomplementował norweskiego napastnika. Hiszpański szkoleniowiec przyznał też, że nie miał czasu na oglądanie spotkań rywala.
- Oczywiście, jest jednym z najlepszych napastników na świecie w jego wieku. Widziałem tylko kilka meczów, bo szczerze mówiąc, nie miałem zbyt wiele czasu. Ale widziałem jego liczby w Lidze Mistrzów i Bundeslidze. To robi wrażenie - powiedział Guardiola cytowany przez skysports.com.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące decyzje Sousy. "Brak powołania dla Kapustki jest ogromnym zaskoczeniem"
Trener Manchesteru City skomentował też piątkowe losowanie. Zdaniem Hiszpania nie jest ważne na kogo trafił jego zespół. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów są bardzo dobre drużyny. Klucz do zwycięstwa to rozegranie dwóch dobrych meczów.
- To nie ma znaczenia. Dortmund to trudny rywal. To samo byłoby z Porto, Chelsea, Liverpoolem, Realem Madryt, PSG, Bayernem Monachium, ze wszystkimi. Na tym etapie starasz się zagrać pierwszy dobry mecz, a po nim drugi. Jeśli uda nam się rozegrać dwa dobre mecze, przejdziemy dalej - dodał.
Obie ekipy spotkają się już 6 kwietnia w Manchesterze. Tydzień później (13 kwietnia) na Signal Iduna Park zostanie rozegrany rewanż.
Zobacz też:
Premier League. Ciekawe widowisko z udziałem Leeds United. Mateusz Klich ma powody do niepokoju?
Wkrótce wyjaśni się przyszłość Neymara? W grze długoterminowy kontrakt