40 bramek zdobytych przez Gerda Muellera w sezonie 1971/1972 przez lata rozpalało wyobraźnię niemieckich kibiców i ekspertów. Choć w Bundeslidze od tego czasu grało wiele gwiazd, to żadna z nich nie potrafiła zbliżyć się do niesamowitego osiągnięcia legendy niemieckiej piłki. Tak było do czasu, aż w Niemczech nie pojawił się Robert Lewandowski.
"Strzela, strzela i strzela" - tak niemiecki tabloid "Bild" zareagował po meczu Bayern Monachium z VfB Stuttgart, w którym Lewandowski skompletował hat-tricka. Po tym spotkaniu jego dorobek to 35 trafień. Rozegrano dotąd 26 kolejek, a na tym etapie sezonu nawet Mueller nie miał tylu zdobytych bramek. Rekord jest więc na wyciągnięcie ręki.
Wątpliwości co do tego, że to Lewandowski będzie nowym rekordzistą nie ma Serge Gnabry. - To oczywiste, że "Lewy" to zrobi. Nie ma znaczenia, ilu meczów do tego będzie potrzebował. Najważniejsze, że pobije rekord - uważa piłkarz Bayernu Monachium.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szokujące sceny. Piłkarze niemal zlinczowali sędziego!
Dziennikarze "Bildu" przeanalizowali występy Lewandowskiego w meczach z każdym z ośmiu pozostałych rywali. Z tych danych wynika, że Polak w 33. kolejce powinien ustanowić rekord, a po ostatnim starciu w sezonie jego dorobek będzie wynosił 42 trafienia.
Od czasu rekordu Muellera tylko trzech piłkarzy potrafiło zdobyć armatkę króla strzelców z ponad 30 golami na koncie. Byli to Dieter Mueller (34 bramki w sezonie 1977/78), Pierre-Emerick Aubameyang (31 goli w sezonie 2016/17) i właśnie Lewandowski (34 trafienia w poprzednim sezonie). Przypomnijmy, że już teraz - po 26 kolejkach - "Lewy" 35 razy pokonywał bramkarzy rywali.
Czytaj także:
PKO Ekstraklasa. Pekhart-Show w Lubinie. Legia Warszawa zdemolowała Zagłębie
Eliminacje MŚ 2022. Paulo Sousa ma pomysł na reprezentację Polski. Już wie, czego nam brakuje