Po weekendzie w końcu startuje długo wyczekiwane zgrupowanie reprezentacji Polski. Nasi piłkarze rozpoczną walkę w eliminacjach mistrzostw świata 2022 i to pod wodzą nowego selekcjonera. Na początku roku Paulo Sousa zastąpił Jerzego Brzęczka.
Portugalczyk ma niewiele czasu na pracę z polskimi piłkarzami. Dlatego w ostatnich tygodniach dużo czasu poświęcił na analizę poprzednich meczów Biało-Czerwonych. Szybko rzuciła mu się w oczy główna bolączka naszych piłkarzy.
Sousa przyznał w wywiadzie dla Polsatu Sport, że Polakom brakuje agresywności i cechują się niską intensywnością w grze bez piłki. Dostrzegł to nie tylko u ligowców, ale także graczy, którzy już grają w zagranicznych klubach.
- Intensywność gry w obronie, odległość między zawodnikami, ilość miejsca zostawianego rywalowi - to wszystko często jest na zdecydowanie za niskim poziomie. W reprezentacji Polski musimy grać w obronie dużo agresywniej, musimy myśleć o tym, by jak najszybciej odebrać piłkę, musimy zapamiętać, że im krócej się bronimy, tym lepiej - tłumaczy selekcjoner.
Portugalczyk zdradził, że ma plan, jak ten problem rozwiązać i to powinno ucieszyć kibiców. Rozwiązaniem ma być ofensywny futbol, który ma sprawić, że będziemy rzadziej się bronić. Dlatego możemy się spodziewać, że nasi zawodnicy będą się starać odebrać piłkę już na połowie rywala. Sousa nie zamierza tego zmieniać nawet w meczu z Anglią.
Polacy jednak wcześniej przetestują pomysły nowego trenera w meczach z Węgrami (25.03) oraz Andorą (28.03). Pojedynek z Anglią na Wembley (31.03) zakończy zgrupowanie.
Kto sprawił, że Polska zagra na Wembley w pełnym składzie? Maciej Sawicki komentuje >>
Przygotowania idą pełną parą. Kamil Grosicki pokazał zdjęcie "z biura" >>
ZOBACZ WIDEO: Ekspert zachwycony powołaniem 17-latka. "Może doczekamy się następcy Lubańskiego"