Najbardziej wyczekiwana premiera. Reprezentacja Polski zaczyna nowy etap

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski

W czwartek rozpocznie się walka o awans do mistrzostw świata w grupie I. Najlepiej zapowiada się mecz reprezentacji Polski i Węgier. W cieniu tego pojedynku Anglia zmierzy się z San Marino, a Andora z Albanią.

Od poprzedniego, przegranego 1:2 meczu z Holandią minęło 130 dni. Przez większość tego czasu reprezentacja Polski nie dała o sobie zapomnieć. Temperaturę w kalendarzowej zimie podnieśli Zbigniew Boniek i Paulo Sousa, którego prezes PZPN-u mianował 21 stycznia na nowego selekcjonera. Od tego czasu każdy krok przybliżający Portugalczyka do debiutu budził zainteresowanie. Pierwsza konferencja prasowa, pierwsza wizyta na meczu w Polsce, wreszcie pierwsze powołania i związane z nimi kontrowersje. Nadszedł dzień, w którym kadra przemówi na boisku. Jej przeciwnikiem w Budapeszcie będzie reprezentacja Węgier.

Biało-Czerwoni przygotowują się do przełożonego na ten rok Euro 2020. Przed występem w tym turnieju muszą zabrać się do walki o awans na kolejną dużą imprezę. Losowanie ani nie powodowało euforii, ani przerażenia. Po wypadnięciu z pierwszego koszyka Polska musiała trafić na wyżej notowanego w rankingu FIFA przeciwnika. Jest nim Anglia i to drużyna Garetha Southgate'a jest głównym kandydatem do awansu z pierwszego miejsca. Żeby naciskać na reprezentację z Wysp Brytyjskich, trzeba regularnie punktować.

W przeciwnym razie pozostanie walka o drugie miejsce, którego zajęcie jest również planem minimum Węgier. W czwartek zagrają oni po raz 25. pod wodzą Marco Rossiego, a ich atutem ma być nie tylko stabilizacja, ale również siła rozpędu. Niepokonana od sześciu meczów drużyna również zakwalifikowała się do Euro 2020, a w grupie dywizji B Ligi Narodów zajęła pierwsze miejsce przed Rosjanami, Serbami oraz Turkami. W rankingu FIFA jest na 40. miejscu, 21 lokat za Polską, ale pnie się w hierarchii europejskiego futbolu.

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Michał Listkiewicz: Minęły czasy, gdy baliśmy się Węgrów. Teraz to oni się nas obawiają

Od poprzedniego meczu obu reprezentacji minęła dekada. W 2011 roku Polska wygrała towarzysko z Węgrami 2:1. Takim samym wynikiem zakończyło się ostatnie spotkanie o punkty, w którym podbicie Budapesztu zapewnił dublet Andrzeja Niedzielana. Zmienili się piłkarze, kilkakrotnie selekcjonerzy, a także reprezentacyjny stadion Węgrów. Nowoczesna Puskas Arena stała się tej wiosny popularnym miejscem, w które przenoszono mecze europejskich pucharów. W czwartek dojdzie tam do wydarzenia może i mniejszego kalibru, ale dla Polaków istotnego i wyczekiwanego - pierwszego pojedynku kadry pod wodzą Sousy.

***

Anglia ma rozpocząć eliminacje łatwo i przyjemnie. Na Wembley podejmie San Marino i to mecz, przed którym pytanie nie brzmi, czy faworyt wygra, tylko ile goli strzeli. W dotychczasowych starciach z tym przeciwnikiem Anglia odniosła komplet sześciu zwycięstw, zdobyła 37 goli, a straciła jednego. Było 6:0, 7:1, 5:0, 8:0, 5:0 i 6:0. Kolejne spotkanie z dostarczycielem punktów to dobra okazja dla podopiecznych Southgate'a, żeby zainstalować się na pierwszym miejscu w tabeli przed większymi wyzwaniami.

- Powinniśmy podejść pozytywnie do tego meczu. Z przekonaniem, że możemy mieć z niego dużo radości. Nasi gracze lubią posiadać piłkę. Potrzeba do tego ruchu oraz kreatywności, żeby przesuwać się do przodu, stwarzać sytuacje podbramkowe i strzelać gole - zapowiada Southgate. Prowadzona przez niego drużyna wygrała 11 z ostatnich 12 spotkań jako gospodarz i nie zamierza psuć sobie bilansu przed zbliżającym się pojedynkiem z Polakami.

***

Czas pokaże, jaką rolę w grupie odegra Albania. Drużyna jest pełna piłkarzy rozpoznawalnych, choć spoza europejskiego topu. Jesień kończyła trzema zwycięstwami, pięcioma meczami bez porażki, a takiej serii nie miała od lat. To druga reprezentacja w grupie, obok Węgier, która awansowała w Lidze Narodów. W tym przypadku do dywizji B. Przed zespołem z południa kontynentu mecz na wyjeździe z Andorą. Musi wygrać, jeżeli nie zamierza być średniakiem w eliminacjach.

Drużyny rozegrały dotąd pięć meczów. Albania wygrała trzy z nich, ale akurat ostatniego spotkania z Andorą nie wspomina dobrze. W listopadzie 2019 roku zremisowała 2:2 w eliminacjach do Euro. Po golu Bekima Balaja rozluźniła się i pozwoliła gościom, a konkretnie Cristianowi Martinezowi na odwrócenie wyniku. Skończyło się uratowaniem punktu w pojedynku z zespołem, który od tego czasu potrafił tylko zremisować z Łotwą i Maltą, a pozostałe mecze przegrał, w większości z kretesem.

1. kolejka eliminacji MŚ 2022:

Węgry - Polska / czw. 25.03.2021 godz. 20:45

Anglia - San Marino / czw. 25.03.2021 godz. 20:45

Andora - Albania / czw. 25.03.2021 godz. 20:45

Czytaj także: Paulo Sousa szykuje rewolucję w jedenastce. Tak zagramy z Węgrami

Czytaj także: Paulo Sousa przed pojedynkiem z Węgrami: Nikt z nas nie jest bezpieczny

Komentarze (0)