Wielu kibiców przecierało oczy ze zdziwienia patrząc na wyjściowy skład reprezentacji Polski podczas meczu na Węgrzech. - Eksperymenty są dobre w laboratorium, ale trener Sousa robiąc zmiany przy stanie 0:2 sam przyznał, że przeszacował umiejętności niektórych zawodników i ich przydatność do gry reprezentacji na tych pozycjach. Chciałbym zatem zapytać, kto da nam skrzydła? Siłą polskiej gry byli Grosicki i Jóźwiak. Eksperyment z Szymańskim nieudany, został zamknięty i miał tylko parę wrzutów z lewej nogi. Reca zawinił przy trzeciej bramce grając, tak jak w tej reprezentacji zaczynał - powiedział Bogusław Kaczmarek, doświadczony trener, były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski.
- Źle spersonalizowana była druga linia, bo Węgrzy radzili sobie tam lepiej i byli agresywni. Węgrzy mogą pluć sobie w brodę, bo Sousa zrobił olbrzymie zamieszanie trzema zmianami i wyszedł z tego chaos. Mamy takiego piłkarza jak Lewandowski, który jak ma pół szansy, strzela. Mogło się podobać bilardowe zagranie Zielińskiego przy drugiej bramce, która świadczy o jego talencie - dodał Kaczmarek w rozmowie z WP SportoweFakty
Po godzinie gry, reprezentacja zaczęła grać tak, jak się od niej oczekuje. - Zmiany były trafione, ale wciąż był duży niepokój w obronie. Za mało mieliśmy odbiorów w II linii i nieudany układ składu. Taki Helik potrzebuje trochę czasu by być w reprezentacji, a później w niej grać. Milik nie jest w takiej formie, w jakiej go pamiętamy. Bramka Piątka była pierwszym strzałem polskiej reprezentacji. Początki są trudne, trener uczy się tej drużyny, oby szybko się jej nauczył. Z samych nagrań trudno nauczyć się tej reprezentacji - ocenił Bogusław Kaczmarek.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zostanie prezesem PZPN? "To byłaby wielka sprawa"
Czy korekty w składzie nie nastąpiły za późno? - Ja myślałem że w przerwie meczu zrobi dwie zmiany - ożywi skrzydło i wpuści jeszcze kogoś by wzniecić ogień w drugiej linii, bo nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Zielińskiego, Moder był niewidoczny, Szymański absolutnie nie pasuje do tej pozycji. Dużo pracy przed Sousą, który został niedoinformowany co do przydatności piłkarzy - stwierdził wprost Kaczmarek.
- Dużo pracy przed trenerem, ale musi mieć wiedzę co do przydatności. Mamy piłkarzy, są nieśmiałe przebłyski, ale brakuje komunikacji. Ciągle powtarzam, że brakuje mi w sztabie Polaka który dostarczyłby więcej informacji w sprawie przydatności poszczególnych zawodników. To było zagranie na chybił trafił, ale Paulo Sousa nie trafił ze składem. Remis trzeba cenić w ostatecznym rozrachunku może dać nam minimum drugie miejsce w grupie. Nikt nie zabroni nam ograć Anglii, ale biorąc pod uwagę to, co Polska pokazała, zawiało trwogą w grze obronnej - podsumował doświadczony polski trener.
Czytaj także:
Jóźwiak bohaterem reprezentacji
Thriller w Budapeszcie