Początek środowego meczu Anglia - Polska był słaby w wykonaniu naszej kadry. Po zmianie stron ożywili się, wyrównali stan meczu po bramce Jakuba Modera. W końcowych fragmentach spotkania Anglicy przechylili szalę na swoją korzyść i ostatecznie wygrali 2:1.
Przeciwnicy grali jednak przeciętnie, stąd niedosyt u Zbigniewa Bońka. - Nie powiedziałbym, żeby Anglicy walczyli na śmierć i życie o drugiego gola. Troszkę niepotrzebnie, jak zwykle, im pomogliśmy - powiedział prezes PZPN w rozmowie z serwisem Interia.pl.
To, co najbardziej zwróciło uwagę Bońka, to reakcja, a właściwie jej brak, u reprezentantów Polski. - Nie widziałem nikogo, kto byłby zły na to, że nie zremisowaliśmy, a przecież mogliśmy spokojnie zremisować. Słuchając pomeczowych wypowiedzi, brakowało mi tej złości sportowej. Przecież ten mecz można było na spokoju zremisować! W drugiej połowie nie było momentu, w którym by oni nas zdominowali. Raczej to my graliśmy spokojnie - tłumaczył były piłkarz.
Ostatecznie w trzech spotkaniach Biało-Czerwoni wywalczyli cztery punkty. Pokonali Andorę, zremisowali z Węgrami, przegrali z Anglią. - Niech Paulo Sousa nadal pracuje i robi swoje, bez oglądania się na jakiekolwiek układy. Materiał do analiz ma znakomity. Świat się nie zawalił, ale remisu szkoda jak cholera. Gramy dalej! - zapowiedział Boniek.
Teraz polską kadrę czekają już przygotowania do czerwcowo-lipcowych mistrzostw Europy. Eliminacje do mistrzostw świata 2022 na razie zawieszamy. Kolejne spotkania czekają nas dopiero we wrześniu.
Czytaj też:
Eliminacje MŚ 2022. Polacy chcieli więcej! Szczęsny: czujemy duży niedosyt
Reprezentacja Polski niczym outsider. "Odwróciły się role z meczu z Andorą"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska liga i przypadkowy, wspaniały gol