Marek Motyka (Korona Kielce): - Gratuluję trenerowi Probierzowi zwycięstwa. Zawodnicy Jagiellonii okazali się w tym spotkaniu sprytniejsi. Szkoda mi tego meczu bardzo, bo było to spotkanie, w którym chcieliśmy się odbudować po sromotnej porażce z Lechem Poznań. Zaczęliśmy dobrze, wydawało się, że zespół kontroluje krycie, kontroluje przeciwnika. Wyprowadzaliśmy niezłe kontry, z tym, że brakowało niestety tej końcówki. "Franek" pokazał jak się wykańcza sytuacje, które się ma. Miał praktycznie jedną i ją wykorzystał. Do przerwy stworzyliśmy kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy i pretensje możemy mieć tylko do siebie. Największe pretensje do sędziego mam o bramkę Markiewicza. Wydawało mi się, że gol padł prawidłowo - osobiście nie widziałem tam żadnego faulu. Mam ogromne pretensje, że ta bramka nie została uznana. W końcówce odkrywaliśmy się coraz bardziej, "Frankowi" wyszła jedna kontra, świetnie ją wykorzystał. Pozostaje mi tylko pogratulować zawodnikom za walkę do końca i, że chcieli odwrócić losy spotkania. Niestety nie mieliśmy szczęścia, a przeciwnik okazał się sprytniejszy i zainkasował trzy punkty.
Michał Probierz (Jagiellonia Białystok): - Po ostatnim meczu zdawałem sobie sprawę, że nie będzie tak pięknie i różowo, ponieważ plan treningowy był trochę rozbity, bo kilku zawodników pojechało na reprezentację, a kilku miało kontuzje i w tygodniu nie trenowało. Było to widać na boisku. Klasę zespołu poznaje się po tym jak potrafi wygrywać ciężkie spotkania, co akurat dzisiaj pokazaliśmy i z tego bardzo się cieszę. Mecz z Koroną to już przeszłość i liczy się tylko następne starcie ze Śląskiem, po którym chcemy mieć już odrobione minusowe punkty. Musimy do następnego spotkania poprawić grę. W mecz z Koroną włożyliśmy bardzo dużo wysiłku. Widać, że kielecki zespół nieprzypadkowo wygrał u siebie z Polonią Warszawa. Z Lechem Poznań na dzisiaj każdy może przegrać, ponieważ wykorzystuje on wszystkie błędy rywala. Na szczęście nie gramy w niedługiej perspektywie z Lechem. Najważniejsze dla nas, że nie mamy urazów i mam nadzieję, że w następnym spotkaniu wszyscy będziemy zdrowi i zmotywowani.