Zwycięstwo albo śmierć. Wielki projekt Katarczyków nad przepaścią

Getty Images / Aurelien Meunier / Na zdjęciu: Neymar
Getty Images / Aurelien Meunier / Na zdjęciu: Neymar

Kolejna wpadka nikomu w Paryżu nie ujdzie na sucho. Brak awansu do półfinału ligi Mistrzów spowoduje wielką paryską rewolucję. Rywal jest najtrudniejszy z możliwych.

Miliarderzy z rejonu Zatoki Perskiej szybko przekonali się, że sport ma z biznesem niewiele wspólnego. Oczywiście, obie dziedziny łączą wielkie, czasami wręcz kosmiczne pieniądze, jednak w sporcie nic nie można zaplanować. Można kupić Neymara za 222 mln euro i dołożyć 180 mln na Kyliana Mbappe i pozostać z niczym. Pieniądze szczęścia i sukcesów nie dają.

Sen o potędze

Wielkie marzenie PSG wciąż zostaje niespełnione. Najbliżej celu paryżanie byli w poprzednim sezonie, gdy dopiero w finale Ligi Mistrzów zatrzymał ich Bayern Monachium. W tradycyjnej formule mecz i rewanż, ekipie z Parc de Princes szło jak po gruzie. Paryżanie nie potrafili przebrnąć przez etap 1/8, przegrywając z Barceloną, Realem Madryt czy Manchesterem United.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nawet Lewandowski nie powstydziłby się takiego gola! Wow!

Szefowie PSG mają dość upokorzeń. W święta Bożego Narodzenia zwolnili Thomasa Tuchela, bojąc się o losy obecnego sezonu. Nową miotłą na Parc de Princes okazał się Mauricio Pochettino, który nie odmienił zespołu jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. We Francji PSG przegrało ostatnio kluczowy mecz z Lille (0:1), a w Champions League drużyna trafiła na wielki Bayern.

Kwiecień może okazać się najważniejszy spośród całych 10 lat Katarczyków w PSG. W przypadku porażki z Bayernem, w drużynie dojdzie do trzęsienia ziemi. Odejść może Kylian Mbappe, który wciąż nie przedłużył umowy z PSG. Francuz jest zafiksowany na punkcie zdobywania tytułów.

Jeśli nie uda się w rodzinnym Paryżu, wybierze ukochany klub z dzieciństwa - Real Madryt. Wahać zaczął się także Neymar. Wydawało się, że parafowanie nowej umowy z Brazylijczykiem jest tylko kwestią czasu, ale u gwiazdy stara miłość nie rdzewieje.

Otoczenie Neymara miało zasygnalizować prezydentowi Barcy Joanowi Laporcie, że Brazylijczyk jest gotowy do powrotu do klubu. Przeszkodą są jednak gigantyczne oczekiwania finansowe PSG, ale obie strony już miały znaleźć rozwiązanie. Neymar jest gotów przetrwać jeszcze jeden sezon w Paryżu, aby w 2022 roku za darmo przejść do FC Barcelona. To rozwiązanie, które satysfakcjonowałoby zarówno kataloński klub, jak i piłkarza.

Mecz sezonu

Wielki projekt PSG może prysnąć niczym bańka mydlana. Bez dwóch największych gwiazd, paryżanie nie mają szans na zawojowanie Europy. Środowy ćwierćfinał urósł do rangi kluczowego meczu sezonu.

Dla ekipy Pochettino świetną informacją jest brak Roberta Lewandowskiego, który doznał kontuzji w meczu reprezentacji Polski z Andorrą. Pochettino ostrzega jednak przed myśleniem, że bez najlepszego napastnika świata, Bawarczycy tracą wiele na swojej wartości.

- Bayern to nie tylko Lewandowski, który jest świetnym graczem. Prawdziwą siłą Bayernu jest ich skład, ich drużyna. Ten klub ma wielką siłę - przyznaje szkoleniowiec PSG w rozmowie z RMC Sport.

PSG ma duże kłopoty przed meczem z Bayernem w Lidze Mistrzów. Włosi Alessandro Florenzi i Marco Verratti mieli pozytywne wyniki testów na koronawirusa i nie wystąpią w konfrontacji z Bayernem. Sfrustrowany jest także Neymar, który w ostatnim meczu Lille w dziecinny dał się ponieść emocjom i został wyrzucony z boiska.

Statystyki nie kłamią. W 31 kolejkach paryżanie zdobyli 63 punkty, co daje średnią 2,03 na mecz. To najgorszy wynik spośród 10-letniej ery Katarczyków. Mauricio Pochettino twardo stąpa po ziemi i doskonale zdaje sobie sprawę z rangi spotkania.

- Nie jesteśmy głupi. Bayern nie jest łatwym rywalem, to obrońca tytułu. Pojedziemy do Monachium z szacunkiem, ale naszym celem jest awans do półfinału - przyznał.

Pierwszy pojedynek Bayern - PSG już w środę, 7 kwietnia, w Monachium. Rewanż odbędzie się tydzień później we wtorek (13 kwietnia) w Paryżu.

Zobacz także:
Jóźwiak: Mój cel na Euro 2020 jest bardzo jasny
Francuzi pewni odejścia Arkadiusza Milika. Wymieniają trzy zainteresowane kluby

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
7.04.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"... ekipie z Parc de Princes szło jak po gruzie..." chyba raczej JAK PO GRUDZIE panie dziennikarzu.